Zmierzamy do innego świata. Mamy 12 lat, żeby zapobiec katastrofie

Czytaj dalej
Paulina Padzik

Zmierzamy do innego świata. Mamy 12 lat, żeby zapobiec katastrofie

Paulina Padzik

Eksperci są przerażeni, papież wydał encyklikę o ochronie środowiska, a my swoje. Co nas obchodzi, co będzie za 70 lat? Biznes jest biznes, a ratowanie Ziemi kosztuje. Tyle że to nasze być albo nie być

Jesteśmy szkodnikami?

Jeżeli rozwój ludzkości zagraża przyrodzie, to na pewno. Paradoksalnie istnienie naszego gatunku zawdzięczamy dwóm największym katastrofom w historii Ziemi, które wyeliminowały zagrażające nam inne gatunki. Jednej - ponad 360 mln lat temu, kiedy zniszczona została prawie cała bioróżnorodność i drugiej - ponad 60 mln lat temu, kiedy wyginęły dinozaury. Teraz to my możemy być przyczyną następnej katastrofy, wtedy po nas rozwinie się coś innego.

Nadchodząca katastrofa jest spowodowana wyłącznie działaniem człowieka?

Nie zwracamy uwagi na szkody, jakie wyrządzamy środowisku i tym samym - sobie. Zachowujemy się egoistycznie, widząc tylko czubek swojego nosa. Niemal wszyscy naukowcy są przekonani, że idziemy w tragicznym kierunku.

Wyspy, całe państwa, miasta - mogą zniknąć pod wodą. Ocieplenie się klimatu spowoduje, że poziom mórz i oceanów podniesie się na tyle, że „wyleją” one na ląd

Według raportu Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu, który sporządziło 90 naukowców z całego świata, mamy 12 lat, żeby katastrofie zapobiec. Co się stanie, jeśli do niej dojdzie?

W porozumieniu paryskim - dokumencie, w którym zawarto działania wobec zmian klimatycznych - ustalono, że jeśli średnia temperatura na świecie wrośnie o więcej, niż te dwa stopnie, czeka nas katastrofa. Stopnieją lodowce i wzrosną poziomy mórz i oceanów, które nas zaleją. Znikną wyspy i całe państwa. Można powiedzieć, że nadejdzie kolejny potop, który dość dokładnie nas wymyje. Zmienią się prądy morskie, układy wietrzenia kuli ziemskiej. Prąd powietrzny, który nazywa się Golfsztrom, odpowiada za obecny klimat w Europie. Ale jego nie będzie, a wtedy wiele obszarów zostanie skutych lodem. Zmieni się wszystko. To będzie inny świat.

W oceanach i lodowcach ukryty jest metan - co się stanie, jeśli uwolni się do atmosfery?

Takie ilości metanu, jakie znajdują się na dnach oceanów i w lodowcach, są prawdopodobnie nieporównywalnie groźniejsze dla klimatu niż np. dwutlenek węgla. Uwolnione po ociepleniu do atmosfery przyspieszą dalszą destrukcję klimatyczną naszej planety. Wszystkich czynników nie jesteśmy obecnie w stanie przewidzieć. Zmiany nie nastąpią od razu, to się będzie działo powoli - w ciągu kilkudziesięciu lat.

Powoli dla nas, ale w kontekście istnienia świata to zaledwie mrugnięcie okiem.

Oczywiście, tak drastycznych zmian nie było nigdy. Według szacunków naukowców temperatura rośnie o 0,2 stopnia na dekadę. Do wzrostu o 1,5 czy nawet 2 stopnie mamy więc jeszcze dużo czasu. Ludzie myślą, że jeśli coś się nie dzieje już, tylko stanie się za kilka lat, to ich to nie dotyczy. Osoba, która ma 20 lat, nie myśli o tym, żeby zakładać fundusz emerytalny. To dla niej za daleka wizja. Jak czytamy, że katastrofa będzie za 60-70 lat, to większość osób myśli: „Mnie już wtedy nie będzie na świecie, to co mam się martwić”. A właśnie powinniśmy się martwić. Tyle że ludzie nie mają takiej perspektywy myślenia.

I dlatego nie interesują się ochroną środowiska?

Ustalenia naukowców nie są przyjmowane przez mnóstwo ludzi, bo to im przeszkadza. Powoduje, że musimy coś zmienić, a jak nam jest wygodnie, to trudno to zrobić.

Działania, mające zapobiegać niszczeniu środowiska, są bardzo drogie - tego też ludzie się obawiają.

Tyle że skutki zmian klimatycznych będą kosztować dużo więcej niż działania prewencyjne. Wszystkie działania związane z poprawą jakości środowiska są perspektywicznie opłacalne. Tylko że te, związane ze zmianami globalnymi, są dużo trudniejsze do oszacowania niż zanieczyszczenia lokalne. Wiemy np. że z powodu smogu umiera przedwcześnie w Polsce prawie 50 tys. osób rocznie, mnóstwo osób jest na zwolnieniach lekarskich. W przypadku globalnych zmian klimatycznych koszty adaptacyjne mogą być dużo wyższe.

Z dalszej części tekstu dowiesz się:

  • czy ludzkość wymaga wstrząsu aby działać?
  • dlaczego w Polsce powinniśmy zrezygnować z węgla?
  • kto najbardziej na katastrofie ekologicznej straci?
Pozostało jeszcze 67% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Paulina Padzik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.