Zgwałcona kobieta będzie musiała oddać milion złotych Chrystusowcom?

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Gdak
BLD

Zgwałcona kobieta będzie musiała oddać milion złotych Chrystusowcom?

BLD

Towarzystwo Chrystusowe wypłaciło milion złotych Katarzynie, która była gwałcona i molestowana seksualnie przez byłego księdza Romana. Okazuje się jednak, że kobieta nie może skorzystać z pieniędzy. Nie jest też wykluczone, że będzie musiała je zwrócić.

Jak poinformowała Wirtualna Polska Towarzystwo Chrystusowe zapowiedziało złożenie skargi kasacyjnej. Jeśli Sąd Najwyższy się do niej przychyli, ofiara byłego duchownego będzie musiała zwrócić pieniądze, pomimo tego, że na jej konto przelano już milion złotych odszkodowania.

- Po otrzymaniu orzeczenia sądu apelacyjnego z uzasadnieniem wyroku mamy dwa miesiące na złożenie skargi kasacyjnej. Uważamy, że sąd popełnił błąd, który może zweryfikować Sąd Najwyższy. Połowa orzeczeń jest na naszą korzyść – powiedział Wirtualnej Polsce mec. Krzysztof Wyrwa, pełnomocnik Towarzystwa Chrystusowego.

W Poznaniu odbywały się protesty przeciwko pedofilii w Kościele.
Łukasz Gdak Poznański Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego i nakazał Chrystusowcom wypłatę miliona złotych oraz dożywotniej renty w wysokości 800 zł miesięcznie

O sprawie księdza-pedofila pisaliśmy w "Głosie" już w styczniu 2017 roku. Roman B. został wyświęcony w 2005 roku. Na początku trafił do parafii w woj. zachodniopomorskim. Udzielał się podczas pielgrzymek, uczył religii w jednej z tamtejszych szkół, był prefektem w szkole katolickiej. W tym czasie poznał też swoją przyszłą ofiarę. Przez wiele miesięcy byli w intymnej relacji. W latach 2006-2007 doszło między nimi do co najmniej kilkudziesięciu stosunków. Dziewczynka miała wtedy 13-14 lat.

Tuż przed wakacjami 2008 roku jego ówczesna parafia poinformowała, że ksiądz Roman za chwilę wyjeżdża do pracy w Anglii. Jednak zamiast do Anglii, krótko po pożegnalnej mszy św. trafił do aresztu. Trwało już śledztwo zainicjowane podobno zawiadomieniem jednego z pedagogów mających kontakt ze skrzywdzoną dziewczyną.

W późniejszym akcie oskarżenia prokuratura zarzuciła duchownemu co najmniej kilkadziesiąt stosunków seksualnych z uczennicą, całowanie jej w intymne miejsca, namawianie do wzajemnych pieszczot.

W 2009 roku zapadł pierwszy wyrok. Chociaż prokuratura domagała się pięciu lat więzienia, sąd orzekł karę ośmiu lat za kratkami. Ksiądz-pedofil dostałby najsurowszą karę, czyli 12 lat więzienia, ale stwierdzono u niego ograniczoną poczytalność. Jednak w 2010 roku sąd odwoławczy zmniejszył wyrok do czterech lat więzienia.

W połowie 2012 roku, po odbyciu kary, ksiądz wyszedł na wolność i zamieszkał w domu Chrystusowców w Puszczykowie pod Poznaniem.

Skrzywdzona przez niego dziewczynka, dziś pełnoletnia kobieta, skierowała pozew do Sądu Okręgowego w Poznaniu. Od zgromadzenia Chrystusowców, zwierzchników Romana B., domagała się 3 mln złotych zadośćuczynienia oraz dożywotniej renty.

W Poznaniu odbywały się protesty przeciwko pedofilii w Kościele.
Łukasz Gdak

W styczniu 2018 roku poznański Sąd Okręgowy wydał wyrok nakazujący zapłacić Towarzystwu Chrystusowemu odszkodowanie w wysokości miliona złotych na rzecz ofiary księdza Romana. Od wyroku odwołał się adwokat Krzysztof Wyrwa, pełnomocnik Chrystusowców, który uważał, że zakon nie powinien ponosić odpowiedzialności za czyny księży.

Z jego zdaniem nie zgodził się jednak poznański Sąd Apelacyjny, który podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego i nakazał Chrystusowcom wypłatę miliona złotych oraz dożywotniej renty w wysokości 800 zł miesięcznie.

BLD

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.