Zapomniana historia cmentarza

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Natalia Dyjas-Szatkowska

Zapomniana historia cmentarza

Natalia Dyjas-Szatkowska

Z roku na rok dawny cmentarz żydowski w Zielonej Górze coraz bardziej niszczeje. - Teren przydałoby się posprzątać! - mówią nasi Czytelnicy.

Trudno bez emocji wejść na teren starego żydowskiego cmentarza, który znajduje się u zbiegu ulic Chmielnej i Wrocławskiej w Zielonej Górze. Na ziemi leżą śmieci i puste butelki. Wszystko spowija bluszcz, nie ma wyznaczonych ścieżek, którymi należałoby się poruszać. Cmentarz okala rozsypujący się mur z cegły. Smutnego obrazu dopełniają leżące na podłodze cmentarnego budynku stare macewy. Wokół toczy się życie – dochodzą tu hałasy ruchliwej ulicy Wrocławskiej i okolicznych warsztatów.

Do naszej redakcji coraz częściej zgłaszają się Czytelnicy, którzy proszą nas, byśmy zajęli się w jakiś sposób tym ważnym miejscem dla historii miasta. Bo dawny zielonogórski kirkut historię ma naprawdę ciekawą. Teren pod budowę cmentarza gmina żydowska kupiła na początku XIX wieku. Według relacji świadków i historyków cmentarz przed wojną miał wyróżniać się szatą roślinną i imponującymi nagrobkami. Do lat 60. XX wieku kirkut pozostawał we względnie dobrym stanie. Następnie rozpoczęto jego stopniową likwidację. Wtedy też budynek przedpogrzebowy miał zostać przerobiony m.in.: na warsztat samochodowy...

Na początku XXI wieku miasto przekazało cmentarz warszawskiej Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego. Kirkut został również wpisany do rejestru zabytków. - To właśnie Fundacja jest teraz właścicielem terenu cmentarza – informuje nas lubuski wojewódzki konserwator zabytków, doktor Barbara-Bielinis Kopeć.
Przez jakiś czas terenem cmentarza zajmowała się równocześnie Lubuska Fundacja Judaica, ale jak mówią nam jej członkowie, stowarzyszenie działało w ramach wolontariatu. Fundacja Judaica zajmowała się porządkowaniem terenu cmentarza czy jego dokumentacją.

W 2012 roku odbyła się też akcja sprzątania cmentarza, w której wzięli udział m.in. zielonogórscy dziennikarze. Ale było to działanie jednorazowe. - Właściciel zabytkowego cmentarza został w roku ubiegłym zobowiązany do doprowadzenia zabytku do właściwego stanu zachowania. W lipcu br. wydane zostało pozwolenie na przeprowadzenie prac remontowych i porządkowych, w tym przeprowadzenie remontu domu przedpogrzebowego oraz ogrodzenia - informuje nas w rozmowie B. Bielinis-Kopeć.

Zakres planowanych działań obejmuje m.in. uporządkowanie terenu ze śmieci i samosiewek oraz ukształtowanie terenu zgodnie z pierwotnym poziomem i usunięcie ziemi bezpośrednio przylegającej do murów domu przedpogrzebowego. Prace nie zostały jednak jeszcze rozpoczęte. W rozmowie z FODŻ poinformowano nas, że osoba odpowiedzialna za kwestię cmentarzy jest na urlopie. Stąd też, wciąż nie wiadomo, kiedy owe prace porządkowe miałyby się na dawnym kirkucie rozpocząć.

Teren powinno się odrestaurować, wysprzątać i przywrócić do porządku

- W naszej kulturze dba się o cmentarze. Stąd też, uważam, że powinno się zadbać o to miejsce - mówi zielonogórzanin Andrzej Kozik. - Teren powinno się odrestaurować, wysprzątać i przywrócić do porządku - podsumowuje temat Andrzej Pawłowski, nauczyciel z Zielonej Góry.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.