Zakażą tirom wyprzedzania na łódzkich autostradach?
Tiry nie mogą wyprzedzać się już na autostradzie A4, jak będzie na A1 i A2
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad bada natężenie ruchu na autostradach A1 i A2 w woj. łódzkim. W zależności od wyników tych pomiarów możliwe jest wprowadzenie zakazu wyprzedzania dla tirów jadących autostradami w naszym regionie.
- Stanie się tak w oparciu o wyniki prowadzonych obecnie analiz ruchu - mówi rzecznik Jan Krynicki, rzecznik prasowy centrali GDDKiA.
Taki zakaz wprowadzono właśnie na A4 za Wrocławiem. - Na autostradzie A4 stałą tendencją było to, że wyprzedzające się tiry doprowadzały do nagłego spowolnienia ruchu. Tir jadący 90 km/godz., wjeżdżając na lewy pas ruchu, tamował przejazd autom poruszającym się z prędkości 130-140 km/godz. Taka sytuacja powodowała nie tylko zatory i spowolnienie ruchu, ale także była niezwykle niebezpieczna dla wszystkich użytkowników autostrady - dodaje Jan Krynicki.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych na 40-kilometrowym odcinku autostrady A4 na Dolnym Śląsku wprowadziła dla kierowców tirów całkowity zakaz wyprzedzania. Cieszy on użytkowników samochodów osobowych, a utrudnia życie prowadzącym ciężarówki. Czy takie obostrzenie pojawi się na biegnących przez województwo łódzkie autostradach A1 i A2?
Zakaz wyprzedzania przez ciężarówki innych pojazdów ma poprawić bezpieczeństwo na drodze i udrożnić ruch. Wielu kierowców tirów nie stosuje się jednak do niego, choć za łamanie prawa grozi 500 zł mandatu oraz pięć punktów karnych.
- Dużo jeżdżę po Polsce i będę starał się omijać ten fragment autostradowej „czwórki” - mówi kierowca łowickiej firmy transportowej. - W praktyce oznacza on, że nie będę mógł zjechać ciągnikiem siodłowym na lewy pas ruchu, aby na przykład ominąć niedzielnego kierowcę, jadącego autostradą 70 km/godz. A proszę mi wierzyć, że na naszych drogach szybkiego ruchu takich kierowców nie brakuje. Wprowadzanie takiego ograniczenia dla pojazdów firm transportowych, które są w Polsce obciążone wieloma opłatami za to tylko, że istnieją, nie jest dobrym rozwiązaniem.
- A ja popieram taki zakaz, gdyż poprawia bezpieczeństwo - uważa z kolei Dariusz Bilski, kierowca fiata stilo z Łowicza.
Jan Krynicki, rzecznik prasowy centrali Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Warszawie, informuje, że w GDDKiA rozważane jest miejscowe wprowadzenie takich ograniczeń, jak w przypadku A4, także na innych autostradach.
- Stanie się tak w oparciu o wyniki prowadzonych obecnie analiz ruchu - zaznacza rzecznik GDDKiA. - Na autostradzie A4 stałą tendencją było to, że wyprzedzające się tiry doprowadzały do nagłego spowolnienia ruchu. Tir jadący 90 km/godz., wjeżdżając na lewy pas ruchu, tamował przejazd pojazdom poruszającym się z prędkości 130-140 km/godz. Taka sytuacja powodowała nie tylko zatory i spowolnienie ruchu, ale także była niezwykle niebezpieczna dla wszystkich użytkowników autostrady - dodaje Jan Krynicki.
Przez łódzkie odcinki autostrad A1 i A2 każdego dnia przejeżdżają tysiące różnego rodzaju pojazdów. W ubiegłym roku na łódzkich autostradach odnotowano 78 wypadków, w których zginęło dziewięć osób, a 121 zostało rannych. Oprócz wypadków doszło do 868 kolizji drogowych.
W tym roku te liczby przedstawiają się następująco: 30 wypadków, sześciu zabitych, 65 rannych i 383 kolizje.
Z policyjnej statystyki wynika, że w ciągu ostatniego półtora roku sprawcami 37 wypadków oraz 569 kolizji byli kierowcy pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 tony.
Sławomir Sobieszek, zastępca naczelnika wydziału prewencji i ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Łowiczu, uważa, że odcinkowe zakazy wyprzedania dla tirów to dobry pomysł. Powinno to jednak być poparte analizami, które wykażą, że akurat w tym miejscu wyprzedzające ciężarówki powodują realne zagrożenie w ruchu drogowym.
- Oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest budowa trzypasmowej jezdni - dodaje policjant.
GDDKiA na planowanym odcinku autostrady A1 między Piotrkowem Trybunalskim a Częstochową zamierza zbudować trzypasmową jezdnię. - Jeżeli chodzi o inne odcinki A1 i A2, to zostały one zbudowane z rezerwą, z której można wydzielić trzeci pas ruchu - mówi Jan Krynicki.
Kiedy to może nastąpić? Jeżeli strona rządowa znalazłaby na ten cel pieniądze i przekazałaby dziś to zadanie do realizacji GDDKiA, to nie wcześniej niż za 4-5 lat.