Witaszczyk na dziś: A kto uratuje ratowników?

Czytaj dalej
Fot. Jaroslaw Jakubczak / Polska Press
Jerzy Witaszczyk

Witaszczyk na dziś: A kto uratuje ratowników?

Jerzy Witaszczyk

Pół roku odsiedzi w celi mężczyzna, który uszkodził w Chorzowie wezwaną do niego karetkę pogotowia i zaatakował ratowników. Był pod wpływem środków odurzających.

20.12.2016 wroclawgazeta wroclawskawroclaw, kollataja, przystanek przy dworcu glownym pkp, tramwaj linni 2 w kierunku krzyki, rozpylony gaz lzawiacy

Takich zdarzeń mamy coraz więcej, bo dostęp do środków odurzających jest w Polsce wyjątkowo łatwy. Ofiarami agresji narkomanów i pijaków bywają nie tylko ratownicy; w szpitalach atakowani są też pielęgniarki i lekarze. Tak więc pół roku w celi to nie kara, to tak jakby sąd wysłał łobuza na wczasy, zapewniając mu (na nasz koszt!) wikt, opierunek i dach nad głową. Do tego jeszcze koszt naprawy karetki pokrył ubezpieczyciel, czyli wszyscy, którzy ubezpieczają samochody. Za pracę ratowników i za dojazd karetki do bandziora też my zapłaciliśmy.

Kiedy wreszcie pijacy, narkomani i inni naćpani zaczną sami płacić za udzieloną im pomoc medyczną? Za naprawę uszkodzonego sprzętu? Kiedy zaczną płacić odszkodowania pobitym ratownikom?

Jerzy Witaszczyk

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.