Według Eurostatu bieda najszybciej znika z Polski

Czytaj dalej
Fot. archiwum Polskapress
Włodzimierz Knap

Według Eurostatu bieda najszybciej znika z Polski

Włodzimierz Knap

Raport. Stały w ostatnich latach wzrost gospodarczy i program 500 plus powodują, że Polacy najszybciej w całej UE wychodzą z ubóstwa. Mimo to nadal 2,5 mln rodaków żyje w nędzy. Mają średnio po 15 zł na dzień. 119 mln mieszkańców UE jest zagrożonych ubóstwem i wykluczeniem społecznym.

Groźba ubóstwa lub wykluczenia społecznego spada w Polsce najszybciej w całej Unii. Takie dane podaje Eurostat, a dotyczą one lat 2008-2015. - Eurostat bazował na informacjach przez nas przekazanych, ale przyjął własną metodologię mierzenia ubóstwa, aby porównać jego poziom w poszczególnych państwach - mówi Artur Satora z Głównego Urzędu Statystycznego.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ JANUSZA ŚLĘZAKA: Bieda znika, ale klasa średnia słaba

Obecna władza twierdzi, że program 500 plus przyczyni się do jeszcze większego spadku liczby biednych Polaków. - Nie ulega wątpliwości, że obszar ubóstwa od kilku lat się kurczy i ten proces będzie postępować w wyniku programu 500 plus - przyznaje prof. Józef Pociecha z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

Zgadza się z nim Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju, ale zastrzega: - Sprawa nie jest taka prosta. Kilka czynników wpływa pozytywnie, ale nie wszystkie - np. zmniejszanie się liczby rodzin wielodzietnych. Z ekonomicznego, a bardziej - społecznego punktu widzenia bilans zysków i strat programu 500 plus jest ujemny - twierdzi Łaszek.

WIDEO: Mateusz Morawiecki: Jestem zakochany w budżecie na 2017 rok. Na jednolitym podatku zyskają wszyscy

Źródło: TVN24/x-news

Rzeczywisty wpływ sztandarowego programu PiS na poziom zamożności Polaków będzie znany nie wcześniej niż za rok. Z informacji resortu pracy wynika jednak, że o 130 tys. zmalała w pierwszych trzech kwartałach tego roku liczba osób korzystających z pomocy społecznej w porównaniu z pierwszymi trzema kwartałami roku 2015. Mimo że świadczenie 500 plus nie jest wliczane do dochodu.

Nadal jednak prawie 5 mln Polaków (12,5 proc. populacji) posiada uprawnienia do pomocy społecznej, bo znajdują się w strefie tzw. ubóstwa ustawowego. W praktyce oznacza to, że na jedną osobę w rodzinie przypada średnio 17,10 zł na dzień (w przypadku osoby samotnej 21,10 zł). Tyle musi wystarczyć na wszystko, począwszy od żywności, a skończywszy na opłatach.

W jeszcze gorszej sytuacji znajduje się 2,5 mln rodaków (6,8 proc. populacji), którzy żyją w skrajnym ubóstwie, poniżej tzw. minimum egzystencji. Ta grupa średnio na jeden dzień ma maksymalnie 15,4 zł. 2,5 mln Polaków to tyle, ile w sumie liczą dwa największe miasta: Warszawa i Kraków.

Obywatel Unii nie taki bogaty. A w którym miejscu jest Polak?

- Bieda dotyka ludzi we wszystkich krajach, a Polska na tle innych dość dobrze sobie z tym radzi - mówi Artur Satora z Głównego Urzędu Statystycznego. Rozmiar problemu pokazują dane Eurostatu. Wynika z nich, że w 2015 r. prawie 119 mln osób, czyli niemal co czwarty mieszkaniec Unii Europejskiej, było zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym.

Próg rośnie

W naszym kraju próg ustawowego i skrajnego ubóstwa ustala Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Podaje on kwotę dochodów, od której m.in. można ubiegać się o pomoc społeczną.

Na korzyść Polski przemawia to, że między 2008 a 2015 r. oficjalny próg biedy został podniesiony o 48 proc. W tym samym czasie w Grecji został obniżony o 30 proc., dzięki czemu mniejsza liczba Hellenów została zaliczona do grona zagrożonych ubóstwem i wykluczeniem społecznym.

Prof. Józef Pociecha z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie zwraca uwagę, że największy wpływ na poziom ubóstwa ma wielodzietność, bezrobocie, niepełnosprawność, wykształcenie i miejsce zamieszkania. W tym ostatnim przypadku dysproporcje są ogromne. W strefie ubóstwa skrajnego znajduje się bowiem w Polsce 1,1 proc. osób zamieszkałych w miastach liczących ponad 500 tys., 5,4 proc. w miastach poniżej 20 tys. oraz 11,3 proc. na wsiach, gdzie mieszka dziś ponad 40 proc. Polaków.

Zamożni Czesi

Eurostat wypracował własną metodologię badania ubóstwa. Według niej 41,3 proc. Bułgarów, 37,3 proc. Rumunów i prawie 36 proc. Greków jest zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym.

Na drugim biegunie są kraje Zachodu, a także Czechy, gdzie ubóstwo groziło w 2015 r. tylko 14 proc. obywateli. Za naszymi sąsiadami była Szwecja (16 proc.), Holandia i Finlandia (po 16,8 proc.), Dania i Francja (po 17,7 proc.).

Polska znalazła się na 13. miejscu. Uzyskała 23,4 proc. Jednak między 2008 a 2015 r. zagrożenie ubóstwem najbardziej spadło właśnie w naszym kraju: o 7,1 proc. - To efekt rozwoju gospodarczego - podsumowuje prof. Pociecha.

- Wyłącznie - mówi Aleksander Łaszek z Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Najszybciej natomiast we wspomnianym siedmioleciu przybywało ubogich w Grecji (wzrost o 7,6 punktu procentowego), na Cyprze (5,6), w Hiszpanii (4,8) i Włoszech (3,2).

Spadek z 18 do 8 proc.

Według Eurostatu w Unii w 2015 r. 8,1 proc. mieszkańców było poważnie zagrożonych niedostatkiem materialnym. Przeszło 41 mln obywateli Wspólnoty nie stać było np. na kupno co drugi dzień posiłku zawierającego drób lub rybę, ogrzanie mieszkania, zakup pralki, telewizora, telefonu, uregulowanie zaległości czynszowych, opłat za prąd i gaz.

W Polsce liczba osób znajdujących się w takiej sytuacji zmalała według Eurostatu z niemal 18 proc. w 2008 r. do 8 proc. w 2015 r. W tej kategorii tylko nieco lepiej od Polski wypada Rumunia. Najgorsza sytuacja panuje natomiast w Bułgarii, gdzie ponad jedna trzecia mieszkańców ma poważne kłopoty materialne. Położenie Rumunów, mimo znacznej poprawy, też jest trudne, bo 23 proc. z nich nie stać na opłacenie podstawowych potrzeb. Z takimi problemami w zasadzie nie spotykają się Szwedzi (0,7 proc.), a w niewielkim zakresie Luksemburczycy, Finowie i Holendrzy (od 2 do 2,5 proc.).

Maleje i rośnie

Z Małopolskiego Ośrodka Pomocy Społecznej nie udało nam się uzyskać informacji o tym, czy program 500 plus spowodował zmniejszenie liczby osób korzystających z pomocy społecznej. W skali kraju liczba tych osób stopniała o 130 tys. (porównanie pierwszych trzech kwartałów 2015 i 2016 r.), choć 500 plus nie jest wliczane do dochodu. Jednocześnie świadczenie to doprowadziło do tego, że o 200 tys. wzrosła liczba osób pobierających zasiłki rodzinne. Takie dane podaje resort pracy.

Według minister Elżbiety Rafalskiej wzrost liczby wypłacanych zasiłków rodzinnych jest spowodowany tym, że przy okazji wizyty w urzędzie w celu złożenia wniosku o 500 plus rodziny dowiedziały się, że spełniają kryteria uzyskania zasiłków (dochód w przeliczeniu na osobę nie przekroczył 674 zł).

Włodzimierz Knap

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.