Upały najbardziej dokuczają pracującym na dworze. Choć pot leje się z czoła, praca wre
Praca w biurze w upalne dni w pomieszczeniach bez klimatyzacji to koszmar. Ale z jeszcze większym wyzwaniem mierzą się osoby pracujące na dworze.
Na ul. Wojska Polskiego na wysokości ul. Baczyńskiego wykopy. Robotnicy kładą tu nowy ciepłociąg. W rowie w pełnym nasłonecznieniu pracuje tu pan Zbyszek. - Daje pan radę? - zagaduję. - Dziś to jeszcze pół biedy, ale we wtorek i środę to była masakra. Słońce niemiłosiernie paliło - mówi pan Zbyszek. - Pracę zaczynam o ósmej. Wody mam pod dostatkiem, ale co to daje. Chyba wszyscy już mamy dość tych upałów.
Przenoszę się do Śródmieścia. Na przejściu dla pieszych przy ul. Gdańskiej w pobliżu ul. Cieszkowskiego czuwa pan agatka, opalony jakby dopiero co wrócił z urlopu.
Przecztaj dalszą część artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień