RED

Trzy punkty to jeszcze za mało [zdjęcie interaktywne]

RED

Rozmowa z Grzegorzem Krychowiakiem, wybranym zawodnikiem meczu Polska - Irlandia Północna.

Wygrany mecz, w którym został pan wybrany najlepszym piłkarzem... Niedzielę można więc chyba uznać za bardzo udaną?
Oczywiście, bo to zwycięstwo było naszym nadrzędnym celem. Natomiast jeśli chodzi o nagrodę, to powinien ją dostać cały zespół. Wszyscy wykonali znakomitą pracę i właśnie dzięki temu pokonaliśmy Irlandczyków. Ta grupa ludzi, którzy tu przyjechali, świetnie wie, że w pojedynkę niczego się nie osiągnie, ale w jedenastu czy dwudziestu trzech, już tak.

Odnieśliście pierwsze, historyczne dla Polski zwycięstwo na mistrzostwach Europy. Nie spoczniecie chyba na laurach?
Nie ma takiej możliwości. Zdobyliśmy trzy bardzo ważne punkty, ale to dla nas wciąż za mało, by na tym turnieju odegrać ważną rolę. Każdy następny mecz będzie tak samo ważny i musimy do każdego przygotować się optymalnie.

Irlandczycy czymś was zaskoczyli w tym spotkaniu?
Byliśmy przygotowani na to, że pierwszy mecz będzie bardzo trudny. Spodziewaliśmy się takiej właśnie gry naszych rywali i zrealizowaliśmy nasze zadania. To jednak dopiero początek walki. Wygraliśmy, ale żeby coś więcej osiągnąć na mistrzostwach Europy musimy wywalczyć więcej niż te trzy punkty w pierwszym spotkaniu. Najważniejsze, że tworzymy drużynę i właśnie cała drużyna zapracowała na to zwycięstwo. Każdy z zawodników włożył w ten występ mnóstwo swoich sił i energii.



A jak pan ocenia grę Bartosza Kapustki?
Zagrał naprawdę fenomenalnie, ale o tym, że ma duży talent, przekonywał wszystkich już we wcześniejszych występach.

Teraz przed wami mecz z mistrzami świata, Niemcami. Jakie jest wasze nastawienie?
Nasz cel może być tylko jeden, czyli zwycięstwo i trzy punkty. Szanujemy rywala, jak każdego na tym turnieju, wiemy też kto będzie faworytem naszego meczu. Zdajemy sobie również sprawę z tego, że będzie ciężko, ale musimy wybiegać i wywalczyć kolejną wygraną. Wierzę, że to jest możliwe.

Piłkarska Polska zamarła, gdy podczas piątkowego treningu upadł pan na murawę i złapał się za kostkę, a masażyści zaczęli ją okładać lodem...
Na szczęście nic poważnego mi się nie stało. Myślę, że najlepszym dowodem był dzisiejszy mecz.

Ma pan wrażenie, że stanowicie najsilniejszą reprezentację Polski od kilkudziesięciu lat?
Na pewno wielu jej zawodników gra w bardzo dobrych klubach i ma w nich pewne miejsca. Teraz chodzi tylko o to, żeby przełożyć to na siłę polskiego zespołu. Na razie chyba nam to nieźle wychodzi.

notował w Nicei
Rafał Musioł

RED

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.