Małgorzata Pieczyńska

Talent znad Brdy będzie studiował na Harvardzie!

Od września Paweł Rybacki rozpocznie studia na jednej z najlepszych uczelni świata - amerykańskim Harvardzie Fot. Fot. Paweł Skraba Od września Paweł Rybacki rozpocznie studia na jednej z najlepszych uczelni świata - amerykańskim Harvardzie
Małgorzata Pieczyńska

Jest młody, wybitnie zdolny i za chwilę wyrusza na podbój świata. Paweł Rybacki, tegoroczny absolwent I Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego im. króla Jana III Sobieskiego w Bydgoszczy, odniósł życiowy sukces. Będzie studiował na Harvardzie!

Studia na amerykańskim Harvardzie - jednym z najlepszych uniwersytetów świata - to marzenie wielu zdolnych, młodych ludzi. Co roku o miejsce walczy tu ok. 40 tys. osób, z czego naukę może rozpocząć zaledwie 2 tys., w tym ok. 12 proc. stanowią obcokrajowcy. Paweł Rybacki, będzie jednym z trzech Polaków, którzy w tym roku dostali się na tę prestiżową uczelnię. Prawdopodobnie jest pierwszym bydgoszczaninem, któremu ta sztuka się udała bezpośrednio po liceum, tak przynajmniej twierdził rekruter.

Myśl o studiowaniu w USA rodziła się w nim od dawna. Jednak, tak jak dla wielu młodych ludzi, studia w Ameryce, pozostawały w sferze marzeń, głównie ze względów finansowych. Ich roczny koszt sięga ok. 75 tys. dolarów (ok. 300 tys. zł). Samo czesne to ok. 49 tys. dolarów. Do tego należy doliczyć, m.in., koszty przelotu i życia oraz opłaty za akademik. Na taki wydatek rodzinę Pawła nie było stać, ale pojawiło się światełko w tunelu.

Rozmowa z zakonnikiem

- Dwa lata temu pojechałem na kurs języka niemieckiego do Wiednia - mówi Paweł. - Tam spotkałem zakonnika z USA. Przy okazji zapytałem go, jakie są szanse, by taki ktoś jak ja dostał się na studia w Stanach Zjednoczonych. I wtedy powiedział mi o funduszach stypendialnych. Po powrocie do domu zacząłem się tym bardziej interesować. Przeglądałem internet, aby zdobyć jak najwięcej informacji.

Do 6 egzaminów, które zdawał uczył się z 30 książek liczących nawet po tysiąc stron! Do tego były testy językowe i 4 rozmowy kwalifikacyjne. Przygotowania zajęły w sumie 1,5 roku. - A że ubiegałem się o przyjęcie na kilka amerykańskich uczelni, należało napisać jeden wspólny esej aplikacyjny i dodatkowo po 2-3 eseje, których wymagała każda z nich - mówi.

I w końcu nadszedł ten dzień - 31 marca 2017 r., gdy ogłoszono listy przyjętych. - Akurat wróciłem z pielgrzymki dla maturzystów w Częstochowie - mówi Paweł. - Gdy wieczorem razem z rodzicami i siostrą zobaczyliśmy, że przyjęli mnie na Yale radość była ogromna. Później okazało się, że dostałem się też na Harvard. Przyjęto mnie również na Amherst College, a na University of Pennsylvania, University of Chicago i Duke byłem na liście oczekujących. Wybrałem Harvard. Jestem pewien, że Opatrzność Boża czuwała nade mną. Nazajutrz otrzymałem mnóstwo gratulacji. Stypendium, które przyznała mi amerykańska uczelnia pokrywa czesne, zakwaterowanie, wyżywienie, kupno książek. Musiałem też wypełnić specjalny kwestionariusz. Informacje w nim zawarte trafiają do osób, które fundują stypendia. To głównie absolwenci i przyjaciele uczelni.

Wybór padł na ekonomię

Przyjęcie na tę prestiżową uczelnię zmieniło też jego plany życiowe. - Wcześniej myślałem też o studiowaniu medycyny - mówi Paweł. - Interesuję się polityką. Byłem twórcą młodzieżowych struktur Kongresu Nowej Prawicy w Bydgoszczy. Ostatecznie chyba zdecyduję się na ekonomię. Ten kierunek umożliwi mi pracę w różnych firmach i fundacjach, które zajmują się ciekawymi inicjatywami. Będę mógł mieć wpływ na to, co dzieje się w naszym społeczeństwie i w ten sposób pomagać.

Z sukcesu Pawła cieszy się też cała społeczność szkolna I Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego im. króla Jana III Sobieskiego w Bydgoszczy.

Dumni ze swego ucznia

- To wielki zaszczyt. Jesteśmy z niego dumni - podkreśla ks. dr Waldemar Różycki, dyrektor placówki. - Razem z nim przeżywaliśmy cały proces rekrutacji na studia. Jego wychowawczyni Joanna Strzyżewska i ja musieliśmy napisać mu dość rozbudowaną rekomendację. Dla nas to było także nowe doświadczenie, bo Amerykanie chcieli wiedzieć nie tylko jaki to uczeń, jakie ma oceny. Pragnęli dowiedzieć się głównie, jaką kandydat ma osobowość, poznać jego osiągnięcia i pasje.

On i jego rodzice podkreślali, że bez pomocy i zaangażowania naszej szkoły ten sukces nie byłby możliwy.

- Bo tak jest - twierdzi Paweł. - Wysoki poziom nauczania w liceum, zwłaszcza angielskiego i życzliwość nauczycieli, którzy pozwalali mi przekładać terminy sprawdzianów tak, by nie kolidowały z testami, pomogły mi w osiągnięciu celu. Do USA wylatuję na początku sierpnia. Studia zaczynam we wrześniu, ale zapisałem się do programu dla zagranicznych studentów i na spotkania integracyjne, które pozwolą mi się lepiej tam zaaklimatyzować.

Małgorzata Pieczyńska

Moją przygodę z dziennikarstwem zaczęłam od pracy w dziale sportowym. Do dziś moją najbardziej ulubioną dyscypliną sportu jest siatkówka. W "Expressie" pracuję od 2007 roku. Obecnie zajmuję się głównie edukacją. Bardzo cenię sobie bezpośredni kontakt z uczniami i nauczycielami. Piszę też o seniorach, służbie zdrowia i innych tematach społecznych. Ten zawód wciąż daje mi dużo satysfakcji, zwłaszcza, gdy udaje się komuś pomóc. W tej pracy każdy dzień jest inny, zaskakujący, bo życie często lubi nas zaskakiwać.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.