Strefa innowacji: Start-upy chcą zmieniać medycynę

Czytaj dalej
Matylda Witkowska

Strefa innowacji: Start-upy chcą zmieniać medycynę

Matylda Witkowska

Roboty i komputery wspierające personel medyczny, nowoczesne terapie, a czasem proste pomysły, które przynoszą ulgę pacjentom. Rozwiązania tworzone przez łódzkie start-upy mają szansę zmienić życie pacjentów w Polsce i za granicą. Najpierw jednak muszą zdobyć środki na wdrożenie innowacji.

O tym, jak trudno żyje się kilka tygodni z ręką lub nogą w gipsie, wie każdy, kto miał złamanie. Kłopoty z kąpielą, swędząca skóra, desperackie próby podrapania się pod gipsem i coraz brudniejszy opatrunek zdobiony czasem podpisami znajomych. Lekarze też widzą wady gipsu: jeśli jest źle założony, trzeba go rozciąć i założyć na nowo.

Sposób na rozwiązanie tych problemów znalazła łódzka firma - start-up Exal Bone. Stworzyła ona kompozytowy opatrunek ortopedyczny, który można stosować zamiast gipsu. Lekka, ażurowa konstrukcja z tworzywa sztucznego umożliwia kąpiel, a nowatorska technologia pozwala plastycznie zmieniać kształt opatrunku także po jego założeniu.

Strefa innowacji: Start-upy chcą zmieniać  medycynę

To jeden z pomysłów stworzonych przez łodzian, które mają szansę na poprawę losu tysięcy pacjentów i lekarzy.

Duże badania i małe pomysły

W Łodzi pracuje się także nad bardzo zaawansowanymi technologicznie rozwiązaniami. Start-up Pixel Technology przekonuje, że dzięki połączeniu sił człowieka i sztucznej inteligencji można znacząco zmniejszyć liczbę błędów lekarskich.

Firma pracuje nad dwoma takimi urządzeniami. System sztucznej inteligencji MRImmuno ma pomóc neurologom analizować wyniki badań pacjenta, takich jak rezonans magnetyczny czy tomografia dna oka.

- Pacjent, u którego neurolog podejrzewa stwardnienie rozsiane, może tak naprawdę cierpieć na boreliozę. Bywa, że odkrycie, która to choroba, zajmuje lekarzowi wiele lat - mówi Jakub Musiałek z zarządu Pixel Technology. - Nasze rozwiązanie - MRImmuno pozwoli szybciej postawić diagnozę, a w efekcie szybciej zaplanować leczenie - podkreśla.

Łódzki start-up stworzył też robota wydającego pacjentom szpitalnym leki. To ogromne ramię, które wyjmuje leki z szafek i wydaje pielęgniarkom. Dzięki temu unika się błędów, które zdarza się popełnić ludziom. Z prowadzonych w Niemczech badań wynika bowiem, że w niemal 10 proc. przypadków przy podawaniu leków w szpitalach pojawiają się błędy. Okazuje się, że niewłaściwa jest dawka leku albo pora jego podania. W ekstremalnych sytuacjach zdarza się, że pacjent otrzymuje nie ten lek, który powinien.

Ale nowoczesne rozwiązania są w stanie częściowo zastąpić ludzi w sytuacji, gdy społeczeństwo się starzeje i dramatycznie brakuje personelu medycznego. Szacuje się, że aż 40 proc. czasu pracy szpitalnych pielęgniarek upływa na wybieraniu odpowiednich leków.

- Odzyskujemy ten czas, by pielęgniarki miały go więcej dla pacjentów - podkreśla Jakub Musiałek, tłumacząc zalety swojego aptecznego robota.

Pixel Technology wymyśliła automatyczną aptekę Unit Dose Store. To rodzaj samodzielnego stoiska, które wydaje pacjentowi leki na receptę i umożliwia kontakt z telefarmaceutą. To szansa na dostęp do leków przez całą dobę także w mniejszych miejscowościach.

Długa droga do sukcesu

Ale droga od genialnego rozwiązania do sukcesu rynkowego jest bardzo długa. Opowiadają o tym młodzi przedsiębiorcy tworzący łódzką firmę Exal Bone.

Na pomysł przygotowania „nowego gipsu” Exal Bone dwa lata temu wpadł student medycyny z Łodzi Mateusz Siwak.

- Nie byłem typowym studentem, wolałem spędzać czas w laboratorium niż chodzić na imprezy - opowiada Mateusz, dziś już lekarz. Dołączyły kolejne osoby, w tym naukowcy oraz młodzi inżynierowie i wspólnie rozwijają opatrunek usztywniający Exal Bone. Od wiosny już w formie spółki. Nadal jednak pracują nad dopracowaniem prototypu przedprodukcyjnego.

Mateusz Siwak przyznaje, że start-up nie jest sposobem na łatwy zarobek. Bo na początku pieniądze raczej się wkłada niż wyjmuje.

- Wszyscy pracujemy w swoich branżach i wkładamy w ten projekt zarobione przez nas pieniądze - mówi wynalazca.

Do tej pory na działania związane z projektem zespół Exal Bone wydał około 40 tys. zł z własnych środków. I choć udało im się skorzystać ze środków dla start-upów, nie jest to jeszcze koniec wydatków. Teraz przedsiębiorcy z Łodzi starają się o kolejne granty, m.in. z Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój.

Prace nad nadającym się do produkcji prototypem trwają od roku. W międzyczasie powstało kilka wersji produktu.

Mateusz Siwak podkreśla jednak, że praca nad wynalazkiem niesamowicie wciąga. - Gdy nagle problem, którego nie dało się rozwiązać, zostaje rozwiązany, dzwonimy do siebie nawet późno w nocy. Pokonywanie trudności przynosi satysfakcję - dodaje.

Kto wyłoży na to pieniądze?

Jak więc odnieść sukces rynkowy? Potrzebne są zarówno pieniądze, jak i znajomość sytuacji rynkowej.

Sposoby na zdobycie pieniędzy są różne. Dwa główne źródła to Narodowe Centrum Badań i Rozwoju oraz rządowy Polski Fundusz Rozwoju. Są też inne źródła, m.in. lokalne.

Strefa innowacji: Start-upy chcą zmieniać  medycynę

Na przykład Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna wraz z grupą 11 partnerów biznesowych w ramach programu Start-up Spark oferuje start--upom aż do 160 tys. zł wsparcia, a także odbiorcę finalnego produktu i opiekę mentora. Wszyscy razem pracują nad tym, żeby produkt wprowadzić na rynek. To sprawia, że program jest chwalony przez młodych innowatorów.

Ale też przygotowany z myślą o młodych osobach mieszkających lub planujących osiedlić się w Łodzi program łódzkiego magistratu Mam Pomysł na Start-upa pozwala zdobyć nagrodę prezydenta Łodzi w wysokości 40 tys. zł, a także szkolenia, opiekę mentora i nagrody rzeczowe. Tu wśród najróżniejszych pomysłów pojawiają się też często projekty medyczne.

W tym roku nagrodę główną zdobył projekt firmy Akrimtech dotyczący usprawnienia namnażania komórek macierzystych w specjalnym reaktorze. Komórki te wykorzystywane są do leczenia wielu chorób, a ich zastosowanie jest coraz szersze.

Pomagają też uczelnie. Ambitni studenci medycyny i młodzi naukowcy mogą liczyć na wsparcie Centrum Innowacji i Transferu Technologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Rocznie otacza ono opieką około 150 start-upów z całej Europy. Centrum bada sensowność wynalazków, finansuje rokujące przedsięwzięcia, pomaga brać udział w konkursach, patentować wynalazki, łączyć się z innymi przedsiębiorcami i szukać inwestora.

Dr Bartłomiej Grobelski, dyrektor centrum podkreśla, że we wspieraniu młodych pomysłodawców wbrew pozorom nie chodzi tylko o dawanie pieniędzy. Bo czasem trzeba wzbudzić w nich nadzieję na sukces, krytycznie ocenić pomysł lub pomóc im przeczytać ze zrozumieniem skomplikowaną umowę.

- Naszą rolą jest wspieranie start-upów i podsadzanie ich na następny poziom. Pieniądze to tylko jeden z elementów naszej działalności, wcale nie najważniejszy - mówi dr Grobelski.

Szansą na nawiązanie kontaktów biznesowych są konferencje i spotkania. Pod koniec września około 400 osób wzięło udział w konferencji EU-MED Summit 2019. W Łodzi spotkały się innowacyjne firmy z branży medycznej od małych start-upów po dużych inwestorów, a także instytucje zajmujące się wspieraniem nowych technologii w medycynie. Swoje innowacje z branży medycznej prezentowali głównie twórcy start-upów z Łodzi i regionu.

Jak podkreślał na konferencji Yossi Bornstein z izraelskiej grupy Shizim Group, polski rynek rozwija się dynamicznie, a Łódź na miejsce konferencji nie została wybrana przypadkowo...

Strefa innowacji: Start-upy chcą zmieniać  medycynę

Nowy sposób mocowania protezy nogi pozwoli lepiej chodzić i biegać

Nie tylko start-upy wnoszą do medycyny nowatorskie rozwiązania. Naukowcy z Bionanoparku, Politechniki Łódzkiej i Uniwersytetu Medycznego pracują wspólnie nad nowatorskim sposobem mocowania protezy kończyny dolnej Custom ITAP.

W tradycyjnym rozwiązaniu proteza łączona jest z kikutem za pomocą specjalnego kielicha. To sprawia, że ciężar ciała opiera się głównie na tkankach miękkich. Dłuższe noszenie protezy powoduje dyskomfort, ból, a nawet odparzenia.

Dlatego naukowcy z Łodzi pracują nad stworzeniem uchwytu, który na stałe będzie wszczepiony w kość pacjenta. To pozwoli zdjąć lub założyć protezę w kilka sekund, a także - podobnie jak u zdrowego człowieka - oprze ciężar ciała na kości. Dzięki temu pacjent będzie mógł lepiej kontrolować protezę, łatwiej chodzić, a nawet biegać. Uchwyt będzie mógł być wykonany z tytanu lub stali medycznej,

Nowe rozwiązanie będzie gotowe w tym roku. Dostanie je pięciu pacjentów.

Będzie to pierwsze takie rozwiązanie w Polsce, choć za granicą już podobne stosowano. Projekt finansowany jest m.in. ze środków unijnych. Całkowity budżet projektu wynosi 6 mln zł, z czego 5,2 mln zł to dofinansowanie unijne.

Matylda Witkowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.