Stanął w obronie ukochanego miasta. Poniósł najwyższą ofiarę

Czytaj dalej
Fot. archiwum rodzinne
Edmund Kozłowski

Stanął w obronie ukochanego miasta. Poniósł najwyższą ofiarę

Edmund Kozłowski

Harcerz, bokser, patriota. Gdy w 1939 r. 
Niemcy napadły na Polskę, nie wahał się stanąć do walki ze znienawidzonym wrogiem. Został stracony przez hitlerowców.

Jak co roku mogilnianie wracają pamięcią do września 1939 r. Do bohaterskiej obrony miasta przed hitlerowcami i do postaw patriotycznych, za które najofiarniejsi synowie tej ziemi zapłacili życiem. Był wśród nich Czesław Cieślewicz.

Przyszedł na świat w 1912 r. w Gnieźnie, w wielodzietnej rodzinie urzędnika kolejowego Franciszka Cieślewicza i jego żony Marianny, z domu Kons. Miał dwie siostry i pięciu braci. Po przeniesieniu rodziny w 1920 r. do Mogilna, gdzie ojciec objął służbę na kolei, Czesław chodził do szkoły powszechnej. Potem uczył się zawodu kowala u mistrza Ratke przy ówczesnej ul. Jana Kausa.
Gdy ukończył 21 lat został powołany do służby wojskowej, którą odbył w marynarce wojennej. Najpierw we Flotylli Rzecznej Marynarki Wojennej w Pińsku na Polesiu (obecnie Białoruś), a potem w Gdyni. W 1933 r. zawarł związek małżeński z Heleną Nowakowską, z którą miał dwoje dzieci. Jego wnuki i prawnuki mieszkają do dzisiaj w Mogilnie.

Czesław Cieślewicz z żoną Heleną (de domo Nowakowską).
archiwum rodzinne

Talent bokserski

Jako silny i wysportowany mężczyzna, został bokserem Harcerskiej Sekcji Bokserskiej, która powstała w mieście nad Panną na przełomie lat 1932-1933. Jej założycielami i opiekunami byli Czesław Kośmicki i Michał Olszewski. Treningi odbywały się w harcówce, która mieściła się w pomieszczeniach poklasztornych. Natomiast mecze rozgrywano w sali przy Rynku albo w Domu Katolickim. Wśród zawodników byli między innymi Bolesław Barylski, Stanisław Kilian, Michał Olszewski, Władysław Trudziński, Alfred Fritzkowski, Michał Piątkiewicz, Czesław Kępski, Franciszek Kraśny, Aleksander Mrugowski, Alojzy Wojtczak, Jan Woźniak, piekarz Karmowski, Zachuls-ki, Czesław i Feliks Kuliberda, Wiktor Pawlak, Zygmunt Walkowski, Czesław Polak, Bolesław Białęcki. Ćwiczących było znacznie więcej, a wśród nich Czesław Łuczak, późniejszy profesor i rektor Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.

W obronie miasta

Po napaści hitlerowskiej 1 września 1939 r. na Polskę, najofiarniejsi synowie Mogilna i ziemi mogileńskiej, zdani wyłącznie na siebie, postanowili bronić swego miasta. Jeszcze 31 sierpnia 1939 r. starosta Suszyński powołał w Mogilnie Straż Obywatelską. Jej organizatorami byli Władysław Ramisch, komendant straży pożarnej i ppor. rezerwy Kazimierz Nowicki, drukarz. W celu wzmocnienia szeregów, 9 września 1939 r. Straż Obywatelska ogłosiła ochotniczy zaciąg. Czesław , który nie został jeszcze zmobilizowany zgłosił się natychmiast.

Czesław Cieślewicz z żoną Heleną (de domo Nowakowską).
archiwum rodzinne Karta pocztowa z obozu w Inowrocławiu, wysłana 24.10.1942 r.

10 września i w czasie następnej nocy między Padniewkiem, a Wieńcem kilkunastu obrońców zostało ostrzelanych z karabinu maszynowego. Bojownicy po zorientowaniu się, że mają do czynienia z regularnym oddziałem Wehrmachtu a nie z dywersantami, wycofali się. W bezpośrednim starciu zginęło 8 obrońców, kilku zostało rannych.

- Czesław był raniony w ramię. Widziałem jak jego i Sylwestra Kośmickiego przyniesiono do apteki Szymańskiego przy Placu Wolności. Tam ich opatrzono. Sylwester Kośmicki zmarł, a brata zawieziono do szpitala w Strzelnie – wspomina tamte wydarzenia brat Czesława, 93-letni dziś Zenon Cieślewicz z Mogilna. Poszukiwany przez Niemców, opuścił szpital i przez pewien czas ukrywał się jeszcze w Gnieźnie u Rozalii Sikorskiej, swojej ciotki. Gdy stało się to zbyt niebezpieczne uciekł w 1941 r. do Warszawy w Generalnej Guberni. Tam pracował w jednej z fabryk. Sprowadził też z Mogilna żonę z dwojgiem dzieci.

Ojciec za syna

Po opanowaniu miasta w godzinach porannych 11 września przez batalion Wehrmachtu, którym dowodził major von Gehringen, okupanci przystąpili do rozprawienia się z obrońcami Mogilna. Wszystkich mężczyzn od 16 roku życia spędzono na Rynek. Tam miejscowi Niemcy, wśród nich m.in. Erich Harmel, Max Dietrich, Adolf Kremmer z Sucharzewa i inni wskazywali tych Polaków, którzy należeli do Straży Obywatelskiej. Co piąty mieszkaniec miał być stracony.

Za Czesława, do rozstrzelania wyznaczono jego ojca Franciszka Cieślewicza. Od 
śmierci uratował go Arndt, Niemiec, właściciel sklepu z rowerami, który stwierdził, że ojciec nie może odpowiadać za postępki pełnoletniego syna.

Czesław Cieślewicz z żoną Heleną (de domo Nowakowską).
archiwum rodzinne

W obozie na Błoniach

Poszukiwaniem nieujętych obrońców Mogilna już w październiku 1939 r. zajmowała się niemiecka tajna policja państwowa – Geheime Staats-polizei (gestapo). Czesława Cieślewicza, Stefana Mikołajskiego, po zadenuncjowaniu ujęto w Warszawie w 1942 r. Przywiezieni do Mogilna, zidentyfikowani przez miejscowych Niemców, zostali skatowani przez gestapo. Czesława Cieślewicza zamknięto w obozie przejściowym na Błoniach w Inowrocławiu, gdzie z numerem 3541 oczekiwał na zakończenie śledztwa.

- Na rozprawę Czesław jechał tramwajem przykuty kajdankami do gestapowca z 
psem. Tym samym tramwajem jechała nasza mama, Marianna Cieślewicz, która w ten sposób mogła zobaczyć syna. Spotkali się wzrokiem, brat pokazał charakterystyczny gest dłonią na szyi, mama zalała się łzami - relacjonuje tamto wydarzenie 88-letnia Wanda Tomaszewska, siostra Czesława, mieszkająca w Chojnicach.

Wyrokiem sądu specjalnego w Inowrocławiu Czesław Cieślewicz zgodnie z zarządzeniem Himmlera i naczelnego dowódcy niemieckich wojsk lądowych, uznających obrońców za „bandytów”, został skazany na śmierć i w 1943 r. stracony na terenie więzienia. Nie pomogła skierowana do Hitlera prośba o ułaskawienie, Po ekshumacji w 1945 r. pochowano go w mauzoleum na mogileńskim cmentarzu wśród innych bohaterów obrony Mogilna.

Edmund Kozłowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.