Rzucamy się na jeszcze żywe karpie i jeszcze gorący chleb. Wydajemy ostatnie pieniądze na prezenty lub wręcz bierzemy na nie kredyty. I...

Czytaj dalej
Fot. Pixabay.com
Jacek Pająk

Rzucamy się na jeszcze żywe karpie i jeszcze gorący chleb. Wydajemy ostatnie pieniądze na prezenty lub wręcz bierzemy na nie kredyty. I...

Jacek Pająk

I znowu dopadła nas przedświąteczna gorączka. Temperatura wkrótce nam jednak opadnie i przyjdzie refleksja. I zaczniemy narzekać: "I po świętach" lub "I po co to było"...

Nasz polski dom w te święta musi być tradycyjnie maksymalnie obfity - głównie na stole - zgodnie z hasłem „zastaw się, a postaw się”. I nie jest ważne, czy będzie to się działo w rozpadającej się chacie, gdzie renciści i emeryci od lat co miesiąc z trudem wiążą koniec z końcem, czy może w modnym i odpowiednio drogim apartamentowcu z podziemnym parkingiem, albo w wielkim i jeszcze droższym wielorodzinnym domku z równie ogromnym i okazałym ogrodem lub w bajecznie drogocennej willi z prywatnym basenem w środku (i na zewnątrz też). W ostatatnie przedświąteczne dni zdobyliśmy rynki, dyskonty, hipermarkety i osiedlowe czy wiejskie „spożywczaki”, łowiąc z baseników ostatnie karpie, wyciągając z pieca jeszcze gorące bochenki i stojąc w kolejkach po... nie wiem jeszcze co. A później przychodzi tradycyjne: „i po świętach”. Klapniemy na fotelach przed telewizorami i uznamy, że znowu nie zdążyliśmy odsapnąć. I wtedy tradycyjnie zaczniemy narzekać, że ta cała przedświąteczna pogoń była bez sensu. Że znowu nakupiliśmy za dużo, a stwardniały już chleb, nie najświeższą wędlinę, czy nietrafione prezenty trzeba będzie wyrzucić do kosza. Niektórzy przypomną sobie też o babci, czy dziadku, którego „odstawili” pod pozorem choroby do szpitala, żeby nie przeszkadzał przy wigilijnym stole. No cóż, ale tacy już jesteśmy - tradycyjnie, czyli co roku. Ale refleksji nigdy za wiele...

Jacek Pająk

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.