Rozmowa z Piotrem Maksem, Łódzkim Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska

Czytaj dalej

Rozmowa z Piotrem Maksem, Łódzkim Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska

Kontynuujemy serię artykułów i wywiadów, opisujących problemy związane z ochroną środowiska w województwie łódzkim. Dziś o zagrożeniach związanych z odpadami. Rozmawiamy o tym z Piotrem Maksem, Łódzkim Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska.

Czy biznes polegający na sprowadzaniu odpadów z zagranicy zagraża naszemu środowisku? Czy do dzikich wysypisk dojdą jeszcze składowiska podrzucanych nam przez sprytnych „przedsiębiorców” odpadów pochodzenia zagranicznego?

Na początek wypada zrewidować obiegowy podgląd, że odpady które są niewłaściwie zagospodarowywane to głównie odpady pochodzenia zagranicznego. Jako inspekcja ochrony środowiska identyfikujemy oba strumienie, a ich skład jeśli chodzi o odpady komunalne nie jest w istotny sposób zróżnicowany. W Łódzkiem mamy do czynienia i z własnymi odpadami, które się zbiera, magazynuje czy przetwarza w sposób niekoniecznie zgodny z prawem i z odpadami przemieszczanymi przez granicę. W magazynie w Zgierzu, jeszcze na miesiąc przed pożarem, który wybuchł w maju ubiegłego roku, było co najmniej 20 tysięcy ton odpadów, głównie z tworzyw sztucznych pochodzących w większości zza zagranicy, z udziałem odpadów polskich. Nie miało to jednak żadnego znaczenia dla skutków pożaru, w tym skali zagrożenia dla ludzi i środowiska.

Dlaczego tak trudno zmusić posiadaczy odpadów do przestrzegania prawa? Ryzyko związane z magazynowaniem odpadów w Zgierzu było przecież rozpoznane na długo przed wybuchem pożaru?

My, jako inspekcja ochrony środowiska, wkraczamy do akcji na etapie kontroli przestrzegania przepisów prawa, gdy trzeba rozpoznać i ocenić potencjalne zagrożenie. Często jest więc tak, że borykamy się z konsekwencjami udzielonych przez organy ochrony środowiska zgód i zezwoleń, udzielonych pod pewnymi warunkami, które nie zostają potem dotrzymane. I tak właśnie było w Zgierzu: zezwolenie, które posiadał przedsiębiorca, skończyło się w kwietniu, zaś pożar wybuchł w maju. I nie jest istotne, czy magazynowane tam odpady pochodziły z kraju czy zza granicy; istotne było to czy były magazynowane prawidłowo, czy sposób magazynowania eliminował zagrożenie pożarowe oraz czy istniała instalacja do ich przetwarzania w skali technicznej. Na wszystkie te pytania odpowiedź jest negatywna. Opinia biegłego mówi, że było to podpalenie, trwają czynności prokuratury mające na celu ustalenie sprawców.

Problem jest jednak szerszy i jak wiemy nie dotyczy tylko tego jednego, choć tak spektakularnego przypadku ...

Gospodarka odpadami komunalnymi jest gospodarką regulowaną. Sejmik województwa uchwala plan gospodarki odpadami i określa w nim instalacje, które w sposób legalny mogą przetwarzać masę odpadów komunalnych i które jako jedyne mają do tego prawo. Jeżeli porównamy moce przerobowe tych instalacji do udokumentowanej ilości wytwarzanych odpadów, to proporcje są zachowane, jeżeli do rzeczywistej to może się okazać, że moce są za małe. Trudno sobie wyobrazić sytuację, że na przestrzeni kilku lat od wejścia w życie nowelizacji ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach, wzrosła konsumpcja, a masa odpadów komunalnych zmalała. Tymczasem udokumentowane ilości są mniejsze niż wytwarzane kilka lat temu. Jest to sygnał, że istnieją nierejestrowane strumienie odpadów, które gdzieś nam znikają. Mamy więc taką oto sytuację, że dostrzegamy problem, ale nie potrafimy skutecznie przeciwdziałać nieprawidłowościom na początkowym etapie.

Można odnieść wrażenie, że problem nielegalnych czy też na wpół legalnych magazynów jest daleki od rozwiązania. Wciąż słyszy się o nowych przypadkach nieuczciwego zbierania i magazynowania niebezpiecznych odpadów. Czy w tym tunelu widać jakieś światełko?

Po ubiegłorocznej fali pożarów zmienione zostały przepisy ustawy o odpadach. Zaostrzono regulacje dotyczące nowych i obecnie prowadzonych działalności. Magazynowanie odpadów jest już możliwe nie dłużej niż przez rok, a nie jak do niedawna przez trzy lata. Miejsca magazynowania i przetwarzania odpadów mają być pod stałym nadzorem kamer. Trudniejsze niż do tej pory będzie samo uzyskanie zezwolenia na zbieranie czy przetwarzanie odpadów, gdzie wymogiem bezwzględnym będzie pozytywna opinia wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska i komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej, zaświadczenie o niekaralności. Konieczna będzie gwarancja bankowa lub polisa ubezpieczeniowa na pokrycie kosztów negatywnych skutków w środowisku lub szkód z prowadzonej działalności. Jeżeli magazynowanie ma dotyczyć więcej niż trzech tysięcy ton, zezwolenie wyda nie starosta, lecz marszałek. Także i my, inspektorzy ochrony środowiska, zyskaliśmy większe uprawnienia: możliwość kontroli bez uprzedzenia, prawo zatrzymywania pojazdów wraz z odpadami, prawo wstrzymania działalności.

Istotna część nowych przepisów zacznie obowiązywać we wrześniu tego roku i przedsiębiorcy z tego sektora dostosują się do nich, albo nie. Część z nich już teraz czyni starania, aby spełnić nowe wymogi. Jest też grupa nastawiona na szybki zysk, która nie stosowała się do obowiązujących wymogów i nie zamierza dostosować do nowych, daleko trudniejszych do spełnienia. Moim zdaniem, istnieje potencjalne niebezpieczeństwo, że mogą wykorzystać ten czas na intensyfikację zbierania i magazynowania odpadów nie w celu ich dalszego przetworzenia, a np. z zamiarem porzucenia czy zakopania na terenie wyrobiska w ramach rzekomej rekultywacji.
Można się spodziewać, że wraz nasileniem zjawiska inspektorzy ochrony środowiska będą ujawniać coraz więcej przypadków gospodarowania odpadami niezgodnie z przepisami.

Wracając do pożaru w Zgierzu: czy nałożona przez Pana na przedsiębiorcę kara w wysokości miliona złotych została już wyegzekwowana?

Decyzja o nałożeniu miliona złotych kary na przedsiębiorcę ze Zgierza jest na etapie odwoławczym w drugiej instancji, czyli u Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Jeśli założyć, że zostanie utrzymana w mocy, trzeba będzie ją wyegzekwować. Należy się spodziewać trudności w egzekucji, biorąc pod uwagę minimalną wielkość kapitału założycielskiego spółki, jej majątek oraz finanse, koszty zagospodarowania odpadów popożarowych.

Uzasadniając maksymalną, milionową wysokość kary, inspektorzy ochrony środowiska wyliczyli, że emisja pyłów w czasie pożaru była równoważna jednej czwartej całorocznej emisji pyłu na terenie Zgierza i jednej piątej rocznej emisji dwutlenku siarki, natomiast rakotwórczego benzoalfapirenu trafiło do atmosfery tyle samo, co w ciągu całego roku, ze wszystkich źródeł w całym Zgierzu. A mimo to późniejsze komunikaty były uspokajające: nie zauważono negatywnych skutków zdrowotnych dla okolicznej ludności. Jak to wytłumaczyć?

Po prostu mieliśmy szczęście. Wysoka temperatura pożaru i warunki atmosferyczne, które w tych dniach były wyjątkowo sprzyjające spowodowały, że chmura dymu uniosła się bardzo wysoko i rozprzestrzeniła na duże obszary, przez co stężenie szkodliwych substancji nie osiągnęło wartości krytycznych. Podkreślenia wymaga też szybkość i sprawność strażaków, którzy oddzielili część pryzmy odpadów od zarzewia ognia.

Czy zaostrzenie przepisów przyniesie pozytywne skutki i można mieć nadzieje, że za kilka lat problem niezagospodarowanych odpadów zniknie?

Naszym celem powinno być doprowadzenie do sytuacji, w której zdecydowana większość przedsiębiorców zajmujących się gospodarowaniem odpadami widzi swój zysk w tym, aby działać legalnie, w zgodzie z regułami systemu, a nie poza systemem i poza prawem. Zawsze znajdą się nieuczciwi, ale chodzi o to, aby eliminować ich we wczesnym etapie: uzyskiwania zezwoleń, przetargów. A nie kiedy ich działalność zagraża życiu i zdrowiu ludzi oraz środowisku.
Mam nadzieję, że zaostrzenie przepisów to ułatwi.

www.zainwestujwekologie.pl

"Bioróżnorodność województwa łódzkiego naszym wspólnym skarbem, który należy chronić. Projekt edukacyjny obejmujący faunę i florę naszego regionu”.
Projekt został dofinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi.


Koszt całkowity projektu 78.500 zł netto, kwota dotacji 68.000 zł netto.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.