Rodzina zastępcza z Łęczycy skazana za znęcanie się nad dziećmi

Czytaj dalej
Łukasz Janikowski

Rodzina zastępcza z Łęczycy skazana za znęcanie się nad dziećmi

Łukasz Janikowski

Małżonkowie Bożena i Jan A. z Łęczycy zostali skazani na kary więzienia za znęcanie się nad podopiecznymi ich rodziny zastępczej. Jan A. dopuścił się także czynów pedofilskich.

Dziewięć lat pozbawienia wolności i dożywotni zakaz pełnienia jakiejkolwiek funkcji związanej z wychowywaniem dzieci dla Jana A., a dla jego żony Bożeny A. wyrok dwóch i pół roku pozbawienia wolności. Taki wyrok zapadł w głośnej sprawie rodziny zastępczej z Łęczycy, która przez kilka lat znęcała się nad swoimi podopiecznymi.

W przypadku Jana A. dodatkowo dochodziło także do przemocy seksualnej wobec podopiecznych. Zastraszani, bici, głodzeni O małżeństwie A. zrobiło się głośno pod koniec maja 2014 roku. Wówczas wszczęto śledztwo po zawiadomieniu Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Łęczycy. Szybko okazało się, że życie przebywających w rodzinie zastępczej u małżeństwa A. dzieci to gehenna. Normą były kary fizyczne i psychiczne, głodzenie czy zastraszanie.

- Opiekunowie bili dzieci po twarzy i plecach, pasem i pięściami, zatykali im usta, stosowali kary polegające m.in. na wielogodzinnym staniu na baczność. Dzieciom ograniczano dostęp do jedzenia i kontakt z rówieśnikami i używano wobec nich słów wulgarnych - mówił w maju 2014 roku Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Jan A. miał też zmuszać je do różnych czynności seksualnych. Według złożonych w śledztwie zeznań pokrzywdzonych, ojciec rodziny podglądał dziewczynki pod prysznicem i dopuszczał się innych czynów lubieżnych.

Z kolei jego żona zastraszała podopiecznych. Groziła im, że gdy ujawnią to co dzieje się w domu, zostaną rozdzielone i trafią do domu dziecka.Dzieci odebrano, rodzice zastępczy trafili do aresztu. Dwie byłe podopieczne zdecydowały się wystąpić podczas procesu w charakterze oskarżycieli posiłkowych. Prokuratura żądała dla Jana A. 11 lat pozbawienia wolności i trzech lat bezwzględnego więzienia dla jego żony.

Kilkuletni dramat

Małżeństwo A. zostało rodziną zastępczą w 2007 roku. Jak się okazało, znęcanie się nad podopiecznymi miało miejsce przynajmniej od 2008 roku. Piekła pod skrzydłami państwa A. doświadczył cały szereg podopiecznych i trwało to praktycznie do czasu odebrania im dzieci. Uzasadnienie wyroku, podobnie jak cały proces małżeństwa A., zostało utajnione przez łęczycki sąd.

Porażająca była jednak już sama sentencja ogłoszonego w poniedziałek wyroku. - Oskarżonego Jana A. uznaję za winnego zarzucanego mu w pierwszym punkcie aktu oskarżenia czynu - mówiła sędzia Marzena Milczarek. - Oskarżony znęcał się nad małoletnimi Krzysztofą M., Martyną M., Danielem M. i Michałem M. w okresie od stycznia 2008 roku do 5 listopada 2009 roku. Nad małoletnimi Kingą G., Martą G., Patrykiem G. w okresie od 20 października 2009 roku do 28 marca 2014 r. Nad małoletnimi Julią Cz. i Bartoszem Cz. od 04 września 2012 roku do 28 marca 2014 roku - wyliczała sędzia. Za znęcanie się nad podopiecznymi Jan A. otrzymał karę 2,5 roku pozbawienia wolności. Sąd uznał, że Jan A. jest także winny pedofilii. Nie miał wątpliwości, że dotykał on narządów płciowych dzieci, zmuszał do dotykania własnych, a nawet do seksu oralnego. Za czyny lubieżne wobec małoletnich wymierzył mu karę ośmiu lat. Kara łączna wyniosła dziewięć lat pozbawienia wolności. Jan A. otrzymał dożywotni zakaz pracy wychowawczej, a po odbyciu kary więzienia ma zostać poddany przymusowemu leczeniu farmakologicznemu i psychoterapii. Bożena A. również została uznana winna znęcania się nad podopiecznymi i skazana na dwa i pół roku więzienia. Sąd zaliczył małżeństwu na poczet kary czas w areszcie.

Obrona będzie apelować?

- Prokuratura jest usatysfakcjonowana wyrokiem, przynajmniej jeśli chodzi o środki karne i zabezpieczające - mówi Monika Piłat z Prokuratury Rejonowej w Łęczycy. - Sąd uwzględnił wszystkie nasze wnioski, zarówno wniosek o przymusowe leczenie, jak i zakaz jakiejkolwiek działalności związanej z opieką i wychowywaniem dzieci. - Jeśli te ustalenia są prawdziwe, to takie orzeczenie jest zasadne - mówi adw. Bartosz Tiutiunik, obrońca oskarżonych. - Zapewne zostanie złożony wniosek o pisemne uzasadnienie i na tej podstawie zostanie podjęta decyzja, czy będziemy się odwoływać. Sprawa toczyła się z wyłączeniem jawności, więc nie mogę komentować ogólników ani szczegółów postępowania. Sąd podjął określone decyzje dowodowe, ograniczając niejako postępowanie dowodowe.

W optyce obrony należałoby jeszcze pewne dowody przeprowadzić. Niezależnie od zarzutów, jakie na oskarżonych ciążą, każdy ma prawo do dwuinstancyjnego procesu. Prokuratura podkreśla, że byli podopieczni mogą domagać się od małżeństwa A. zadośćuczynienia w drodze postępowania cywilnego. Może się zatem okazać, że poniedziałkowe orzeczenie Sądu Rejonowego w Łęczycy to nie jedyne orzeczenie, jakie zapadnie w tej sprawie.

Łukasz Janikowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.