Protestuję oznacza, że jestem „za”, nie „przeciw”

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Arkuszewicz
Karina Obara

Protestuję oznacza, że jestem „za”, nie „przeciw”

Karina Obara

Co musiałoby się zdarzyć, aby wzrosło znaczenie ruchów oddolnych? - Może wystarczyłoby, by obywatele bardziej sobie ufali - ocenia Hanna Skulikowska, uczestniczka protestów społecznych.

Hanna Skulikowska bierze udział w wielu protestach organizowanych w Toruniu, Bydgoszczy, Warszawie, a raz we Wrocławiu, gdy akurat odwiedzała przyjaciół. - Nie sympatyzuję z żadną partią, ale nie godzę się na łamanie prawa, konstytucji, igranie z ogniem - wyjaśnia swoją obecność podczas akcji protestacyjnych. - Przeżyłam w PRL-u młodość, cieszyłam się, gdy wchodziliśmy do Unii, nie chciałabym powrotu jednomyślności. Wierzę w ruchy oddolne, bo to siła zwykłych obywateli, ale wciąż w Polsce jest za mała, bo wielu z nas nie chce się podnieć z kanapy. Ruszylibyśmy się wtedy, gdyby na ulice wjechały czołgi albo gdyby partia rządząca poległa gospodarczo. To jednak już nie są czasy otwartej przemocy, nie w kraju takim, jak Polska. Możemy za to łatwo popłynąć w dyktaturę miękką, która nie liczy się z różnorodnością. Dla mnie i wielu moich przyjaciół, to oznacza cofanie się i lęk o prawidłowy rozwój państwa.

Dla Hanny Skulikowskiej i jej przyjaciół protesty są więc opowiadaniem się bardziej za, a nie przeciw. Za konstytucją, za przes trzeganiem prawa, za niewykluczaniem myślących inaczej niż rządzący, za radością z patrzenia w przyszłość, a nie ciągłych rozliczeń i martyrologii. W ten sposób nie protestują tylko młodzi, również wiele starszych osób chce cieszyć się swobodą wypracowaną przez lata wolnej Polski. Mówią „tak” reformowaniu sądów, ale „nie” rozwalaniu zasad w perzynę. Mówią „tak” 500 plus, ale „nie” niefrasobliwemu obniżaniu wieku emerytalnego, co może się skończyć gospodarczą katasttrofą. Wreszcie mówią „tak” silnej Polsce, ale „nie” podkreślaniu w Europie na każdym kroku naszej wyjątkowości, tak, jakbyśmy zapomnieli, że stanowimy unię państw, których podstawowym zadaniem jest dogadać się ponad podziałami, a nie ciągnąć w stronę własnych egoizmów.

Jak eksperci oceniają ruchy oddolne? Czy mogą być one alternatywą dla partii tradycyjnych? Czytaj w dalszej części artykułu.

Pozostało jeszcze 80% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Karina Obara

Polityka, psychologia i kultura są ze sobą nierozerwalnie związane i dlatego fascynują mnie dziennikarsko. To, co ludzie wyprawiają na tych polach jest warte pokazania. Zdanie niech każdy wyrobi sobie sam:-)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.