Parki rozrywki z Łodzi i kraju pod lupą Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów

Czytaj dalej
Fot. Paweł Łacheta
Alicja Zboińska

Parki rozrywki z Łodzi i kraju pod lupą Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów

Alicja Zboińska

Urzędnicy przyjrzeli się parkom rozrywki, linowym, pola paintbolowym oraz torom kartingowym, w sumie 27 obiektom rozsianym po całym kraju. Dokładnie zapoznali się z ich regulaminami, zastrzeżenia mieli do wszystkich miejsc. Wobec czterech przedsiębiorców urząd wszczął postępowanie.

Urzędnicy największe zastrzeżenia mieli do takich zapisów w regulaminach jak: „Wejście na teren parku na własną odpowiedzialność”, „Wszystkie decyzje Organizatora są ostateczne”, „Uwaga! Nie ma możliwości zmiany zakupionego biletu”.

- Zbadaliśmy regulaminy i inne dokumenty, w których firmy ustalały zasady korzystania z obiektów rozrywkowych – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK. - Okazało się, że każdy z kontrolowanych parków rozrywki stosował sprzeczne z prawem postanowienia, np. wyłączające odpowiedzialność przedsiębiorcy za szkody. Być może był to wynik braku wiedzy z ich strony lub bezmyślnego kopiowania regulaminów. Branża ta nie ma własnych regulacji, podlega ogólnym przepisom.

Zgodnie z przepisami bowiem to właściciel parku rozrywki odpowiada za szkody, które powstały w wyniku jego zaniedbania, np. gdy nie zabezpieczył toru kartingowego lub nie naprawił sprzętu. Kontrolującym nie spodobało się także to, że tylko klient miał odpowiedzialny za szkody materiale w parku rozrywki.

- Przedsiębiorca ma obowiązek dostarczyć sprawny sprzęt i nie może przerzucać na konsumenta całego ryzyka z tytułu zniszczenia lub szkód powstałych przy jego użyciu - zaznaczają urzędnicy. - Odpowiedzialność powinna być ustalana proporcjonalnie do winy lub zaniedbania użytkownika i organizatora. Czasem jest tak, że konsument mógł przyczynić się do zaistnienia szkody, ale właściciel parku rozrywki mógł zawczasu przewidzieć i usunąć zagrożenia. Niekiedy sprzęt w chwili wypożyczenia wydaje się sprawny, ale w trakcie użytkowania ujawnia się jakaś wada. Oczywiście jeśli wina leży całkowicie po stronie konsumenta, np. celowo zniszczył urządzenie, to poniesie za to pełną odpowiedzialność.

Właściciele tych obiektów uznali, że nie muszą zwracać pieniędzy za bilety, jeśli usługa nie zostanie zrealizowana. Urzędnicy uważają jednak, że klientom należy się choć częściowy zwrot pieniędzy, jeśli do zrealizowania usługi nie dojdzie z winy przedsiębiorcy.

Pozostało jeszcze 29% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Alicja Zboińska

Jestem dziennikarką Dziennika Łódzkiego, zajmuję się głównie sprawami konsumenckimi, pomocą naszym czytelnikom w rozwiązywaniu codziennych problemów. Piszę artykuły o tematyce społecznej, gospodarczej, na przykład o trendach na rynku pracy, działalności przedsiębiorstw. Zajmuję się również szeroko pojętym handlem, zmianami w działalności galerii handlowych, nie tylko w dobie pandemii.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.