Odszedł znany łódzki artysta, pozostawił po sobie rzeźby...
8 sierpnia skończył 78 lat. Urodził się w Wilnie, ale swoje życie związał z Łodzią. Profesor Andrzej Jocz był wybitnym rzeźbiarzem, wykładowcą łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego. Zmarł kilka dni temu...
Pochodził z inteligenckiej rodziny. Jego mama Genowefa była znanym w Łodzi lekarzem, ginekologiem-położnikiem, a ojciec Konstanty - adwokatem. Jego młodszy o dwa lata brat Paweł też był rzeźbiarzem, ale również ilustratorem. Najmłodszy z Joczów, Marcin działał w kulturze. Przed laty Andrzej Jocz opowiadał nam, że jego mama Genowefa, z domu Przybycin, pochodziła z Łodzi. Jej ojciec Roman przybył do Łodzi z Wielkopolski. Służył w carskim wojsku, grał w orkiestrze. Gdy Roman opuścił wojsko, zajął się z różnymi interesami. Robił to z lepszym i gorszym skutkiem - między innymi prowadził „piwnają ławkę” w kamienicy na rogu dzisiejszych ulic Zielonej i Żeligowskiego.
W dalszej części tekstu przeczytasz m.in.
- Jak wyglądały dzieje rodziny Andrzeja Jocza?
- Dlaczego został rzeźbiarzem?
- Jakich rzeźb jest autorem?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień