Nieprawda, że nieważne, jak się zaczyna. Felieton Dziennika Łódzkiego

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Szymczak
Arkadiusz Krystek

Nieprawda, że nieważne, jak się zaczyna. Felieton Dziennika Łódzkiego

Arkadiusz Krystek

W niedawnej kampanii wyborczej rząd gwarantował pieniądze tym gminom, miastom, powiatom, województwom, które postawią na PiS. Łódzkie dało zwycięstwo rządowemu ugrupowaniu.

Ale partia tak bardzo nie jest pewna swoich wybrańców - dowodem sprawa posła Marka Matuszewskiego, którego zawiesiła w prawach członka stronnictwa za działalność na jego szkodę, bo chciał za dużo dla swojej koterii - że marszałkiem województwa łódzkiego zrobiła przedstawiciela rządu. Grzegorz Schreiber przesiadł się na ten fotel wprost z rządowego stołka sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Ta swego rodzaju unia personalna rządu z samorządem wyszła przypadkowo czy może regułą stanie się obsadzanie samorządowych stanowisk ministrami? (Oczywiście, wkrótce Schreiber odejdzie z funkcji w KPRM i przestanie być posłem).

Przekonamy się. Pewne jest, że w zarządzie województwa łódzkiego stolica regionu nie ma swojego przedstawiciela. A dyskusję nad kandydaturami do zarządu utrącono, bo zdaniem radnego Piotra Adamczyka (PiS) jej celem nie było zwiększenie wiedzy o pretendentach, ale polityczna przepychanka, do której dążyła opozycja. I pewnie tak by było, bo co jej pozostało. Ale z drugiej strony kandydaci mieliby niespotykaną okazję zaprezentowania swej przecież ogromnej fachowości, znaczącego dorobku, ambitnych planów na rozwój regionu. A tak wśród mieszkańców utrwali się, że marszałek województwa łódzkiego jest z Bydgoszczy. I nie pytaj, co Grzegorz Schreiber zrobił dla Łódzkiego, ale co Łódzkie dla Schreibera - dwa razy wybrało go posłem.

Opozycji na otarcie łez pozostaje fakt, że jeszcze w piątek po godz. 15 oficjalna strona Urzędu Marszałkowskiego pod nowym kierownictwem podawała, że zarząd województwa to: marszałek Witold Stępień, Artur Bagieński, Dariusz Klimczak, Joanna Skrzydlewska, Jolanta Zięba-Gzik.

W przeciwieństwie do Leszka Millera uważam, że ważne, jak się zaczyna.

Arkadiusz Krystek

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.