Niech się święci Łódź Fabryczna

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Szymczak
Dariusz Pawłowski

Niech się święci Łódź Fabryczna

Dariusz Pawłowski

Budujący jest entuzjazm łódzkich aktywistów, urzędników, facebookowiczów i innych (choć z racji dziennikarskiej potrzeby precyzji byłbym ostrożny w uogólnianiu tej postawy na wszystkich mieszkańców) z okazji zakończenia pięcioletniej budowy dworca Łódź Fabryczna.

Niech się święci Łódź Fabryczna
Dariusz Pawłowski

Gmach powala ogromem: wielki jest tak, że niektórzy do dziś go zwiedzają i robią sobie zdjęcia. Inspiruje do poszukiwania pomysłów na zagospodarowanie „lotniskowych” przestrzeni, niektórych trudnych do zagospodarowania. Ładnie wychodzi na fotografiach, np. najładniejsza hala z odwzorowanymi elewacjami dawnego dworca, choć szkoda, że jakby na końcu. Tłumy i głośne okrzyki podczas otwarcia dowodzą, jak bardzo jesteśmy spragnieni w Łodzi sukcesów i odmiany wieloletniej stagnacji oraz ponurego wizerunku miasta. Zobaczymy teraz, czy nie był najbardziej upragniony przez tych, którzy ruszą do Warszawy.

Jak wynika z buzujących energią wypowiedzi, nie przeszkadza nam nawet góra pieniędzy, którą beton „Fabrycznego” wchłonął, a którą może można było spożytkować inaczej. Kolejny to w Łodzi przykład bizantyjskiego myślenia, gdzie wielkie i ładnie niż jest ważniejsze od praktycznego i dostosowanego do możliwości wciąż w dużej części klepiącego biedę miasta. Ale co tam! Kto inny będzie to spłacał. Najważniejsze, że jest!

Po tylu latach udręki komunikacyjnej ucieszy człowieka wybudowanie czegokolwiek. W odbiorze dworca dominuje postawa bezdyskusyjna: jest wspaniały i już! Mimo że Gombrowicz przestrzegał przed takim myśleniem ustami Gałkiewicza, rozpaczliwie pytającego: Jak to mnie zachwyca, jak mnie nie zachwyca? (ciekawe, czy pojawi się w mieście ktoś odważny w koszulce z napisem: „nie byłem na otwarciu dworca Łódź Fabryczna”?). Tłumnie, z balonikami w dłoniach radować się potrafimy, co miłe jest niewątpliwie. Obyśmy czasem potrafili też posłuchać tych, którzy obawiają się baloników pękania.

Dariusz Pawłowski

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.