Nadzór budowlany bez litości dla "Wiecznej Miłości"

Czytaj dalej
Fot. Daniel Sibiak
Zbigniew Rybczyński

Nadzór budowlany bez litości dla "Wiecznej Miłości"

Zbigniew Rybczyński

Ze skwerku przy pomniku "Wieczna Miłość" zniknęły postumenty. Nadzór budowlany uznał je za samowolę i nakazał rozebrać.

Dwa postumenty stanowiły integralną całość z odlaną z brązu rzeźbą autorstwa Wojciecha Siudmaka. Znajdowały się na nich tablice informacyjne. Jedna przybliżała ideę Światowego Projektu Pokoju „Wieczna Miłość”, którego pomnik jest symbolem. Druga informowała o firmach i osobach, które wsparły realizację przedsięwzięcia. Fundacja Siudmak Arkana XXI została zobowiązana do demontażu obiektów. Decyzję w tej sprawie wydał wieluński nadzór budowlany, który stwierdził, że postumenty postawiono bez dopełnienia procedur. Fundacja odwołała się do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, ale ten utrzymał postanowienie w mocy.

- Inwestor mógł jeszcze odwołać się od decyzji WINB do sądu administracyjnego. Jednak zdecydował się wykonać nałożony na niego obowiązek, czyli rozebrać obiekty. Wobec tego faktu postępowanie w naszym inspektoracie zakończyło się - mówi Maciej Książek, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Wieluniu. On sam objął funkcję dwa tygodnie temu i nie miał wpływu na los postumentów. Decyzje podejmował poprzedni szef inspektoratu Lidia Dudek.

Pomnik "Wieczna Miłość" wraz z otoczeniem został wykonany ponad trzy lata temu. Zgodnie z ideą Wojciecha Siudmaka, rzeźba przedstawia zawieszone w kosmosie, zbliżone do siebie dwie planety - twarz kobiety i mężczyzny, które łącząc się orbitami tworzą znak nieskończoności. Pomnik niesie ze sobą przesłanie harmonii i pojednania na świecie. Tego wszystkiego można było dowiedzieć się z tablicy na postumencie.

Postumenty zostały rozebrane decyzję nadzoru budowlanego
Zbyszek Rybczyński Postumenty zostały rozebrane decyzję nadzoru budowlanego

Koszty zagospodarowania terenu wokół pomnika pokryło miasto. Na sesji radni dopytywali burmistrza, o co chodzi z tą rozbiórką. Paweł Okrasa nie był jednak w stanie powiedzieć wiele na ten temat, bo urząd nie uczestniczył bezpośrednio w procesie inwestycyjnym.

- Inwestorem jest Fundacja. Z jakich powodów wydano decyzję o rozbiórce, nie mam pojęcia. My jedynie daliśmy zgodę na wjazd ciężkich pojazdów, by umożliwić wykonanie robót - mówi burmistrz Paweł Okrasa.

O tym, że Fundacja toczy boje ze starostwem i nadzorem budowlanym, pisaliśmy już krótko po odsłonięciu pomnika (znamienne, że przedstawiciele władz powiatu nie uczestniczyli w uroczystości). Jak drażliwy jest to temat, najlepiej dowodzi wpis na oficjalnej stronie internetowej Światowego Projektu Pokoju. Padają w nim oskarżenia o „rażące nieprawidłowości w działaniu organów nadzoru budowlanego”.

"Organy te, zamiast współdziałać z Fundacją w realizacji tej prestiżowej dla Wielunia inwestycji, dzięki której miasto wzbogaciło się o cenny obiekt kultury o wartości ponad 1,8 miliona złotych, który staje się rozpoznawalnym punktem na mapie świata, robią wszystko, aby przeszkodzić w jego rozwoju z naruszeniem przepisów prawa, do których przestrzegania zostały powołane" - czytamy.

Wojciech Siudmak w rozmowie z Radiem Łódź określił całą sytuację mianem „surrealistycznej”. Twierdzi, że pod względem prawnym postumenty można porównać do architektury ogrodowej, w związku z czym nie trzeba żadnych pozwoleń. Co na to nadzór budowlany?

- Na taki obiekt w przestrzeni publicznej wymagane jest zgłoszenie, którego Fundacja nie dokonała. Co innego, gdyby dotyczyło to prywatnego terenu - mówi Maciej Książek. I radzi: Apeluję, aby wszyscy inwestorzy byli uprzejmi zawczasu wejść do wydziału architektury starostwa i zapytać, co należy zrobić przed rozpoczęciem robót.

Zbigniew Rybczyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.