Na fabrycznym jak w... ciucholandzie! [zdjęcia]

Czytaj dalej
Fot. Paweł Łacheta
Mirosław Malinowski

Na fabrycznym jak w... ciucholandzie! [zdjęcia]

Mirosław Malinowski

Sukienki, kurtki i biżuterię można było kupić w sobotę w hali wybudowanego za 2 mld zł dworca Łódź Fabryczna. Stoiska aranżacją przypominały... sklepy z używaną odzieżą.

Bluzki w kwieciste wzorki, lniane sukienki i sprane dżinsowe kurtki można było kupić w sobotę na wybudowanym za prawie 2 miliardy złotych dworcu Łódź Fabryczna podczas targów Towary.

Była to dramatyczna próba wypełnienia dworcowej przestrzeni, która na co dzień, zwłaszcza w weekendy może przerażać pustką. Próba średnio udana, bowiem stoiska w hali głównej aranżacją przypominały nie ekskluzywne butiki z gablotami, ale sklepy z używaną odzieżą. Plastikowe i metalowe wieszaki oraz drewniane skrzynki i palety pasowały do wysmakowanych dworcowych wnętrz jak kaszanka do koniaku.

- Ciekawe kiedy zrobią tu jarmark z kiełbachą, pajdą chleba ze smalcem, ogórkami kiszonymi i śledziami z beczki, jak w co drugiej galerii handlowej - pytał pan Zbigniew, który z matką wybrał sie akurat obejrzeć dworzec.

Swoje towary, często doskonałej jakości, wystawiło na Fabrycznym kilkadziesiąt firm z Łodzi i okolic. Przeważała odzież damska i towary artystyczne - oryginalna biżuteria, przedmioty do wystroju domu (ceramika, lampy, meble, narzuty, wazony).

- Kupiłam upominek na Dzień Dziecka dla córki - mówi Anna Lisinowska, której pomysł urządzenia targowiska na dworcu bardzo sie spodobał. - Tu są tak ciekawe rzeczy, że mogłabym wydać na nie i pół pensji.

Przestrzeń wystawiennicza była podzielona na sześć stref. Były m.in. „Towary wierzchnie”, „Towary użytkowe”, „Towary apetyczne”. Najmłodszym oferowano drewniane zabawki, dla starszych była ekologiczna żywność, galanteria skórzana, mydło i gliniana ręcznej roboty ceramika. Na jednym ze stoisk można było zamówić czapkę i fartuch kuchenny z wyszywanym na miejscu dowolnej treści napisem. Właściciel dochód z akcji przeznaczył na niepełnosprawnych.

Tak więc pierwszy krok w dziele ożywiania pustych przestrzeni deficytowych obiektów w Łodzi mamy za sobą. Teraz proponujemy rozważyć przeniesienie giełdy samochodowej do terminalu na Lublinku. Tam też ostatnio tylko wiatr hula...

Mirosław Malinowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.