Mogło być lepiej? Mogło. Ale to nie był zły rok dla Łodzi
Roczne bilanse mają to do siebie, że każdy zobaczy w nich to, co chce widzieć. W sukcesach można zobaczyć porażki, klęski przekuwać w wielkie zwycięstwa. Rok 2016 był jednak łaskawy dla Łodzi, choć największe sukcesy były wpisane w kalendarz. Dotyczy to przede wszystkim wielkich projektów infrastrukturalnych takich jak oddanie do użytku nowego dworca Łódź Fabryczna, feralnego odcinka autostrady A1 Stryków-Tuszyn, a także Łódzkiego Roweru Publicznego.
Można oczywiście znęcać się nad autostradą i dworcem, że już dawno powinny być skończone, ale tak naprawdę liczy się to, że wreszcie są. Ludzie chyba też wybaczyli te poślizgi. Przykładem mogą być euforyczne reakcje na otwarcie Fabrycznego.
A1 z kolei nie tylko przyspieszyła podróż w różnych kierunkach, ale w odczuwalny sposób odciążyła miasto od ruchu tranzytowego.
Dwa „sukcesy” (cudzysłów jest niezbędny, bo do prawdziwych sukcesów jeszcze daleka droga) są związane z podjęciem projektów zapoczątkowanych jeszcze przez poprzedni rząd. To słabiutki sygnał, że polityka nie musi wszystkiego zabijać. Pierwszy sukces to mocne wsparcie przez rząd łódzkiej kandydatury w walce o wystawę Expo w 2022 roku i zaangażowanie wicepremiera i posła z Łodzi Piotra Glińskiego, zakończone oficjalnym zgłoszeniem naszego miasta w Paryżu. Drugi dobry omen to wdrożenie przez obecny rząd procedur budowy drogi ekspresowej S14, która ma dopiąć łódzki ring autostradowy. Nie bez nacisków polityków i samorządowców Platformy, którzy ten projekt holowali.
Na liście łódzkich porażek numer 1 to anulowanie kontraktu na 50 śmigłowców Caracal, które miały być montowane w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1 w Łodzi. To była szansa na napływ nowych technologii, nowe miejsca pracy i tchnięcie impulsu rozwojowego w zakłady skoncentrowane na naprawach i drobnych modernizacjach starych, poradzieckich śmigłowców. Wielka szkoda, tym bardziej, że Airbus Helicopters od dawna współpracuje z Politechniką Łódzką i właśnie w Łodzi otworzył swoje biuro konstrukcyjne.
Niektóre porażki mają charakter niemalże zaprogramowany. Tak jest z łódzkim portem lotniczym, który ma nowego prezesa, ale traci pasażerów i chyba wszyscy się z tym już pogodzili. Wiceprezydent Ireneusz Jabłoński niedawno wyraźnie powiedział, że przyszłością łódzkiego lotniska jest cargo, nie ruch pasażerski, co oczywiście nie znaczy, że Łódź z takich połączeń rezygnuje.
Smutno brzmi informacja o perypetiach festiwalu Transatlantyk, który miał się stać nowym flagowym projektem kulturalnym Łodzi, a budzi duże kontrowersje. Aż żal wspominać, że Łódź miała dwa wielkie projekty, ale nie potrafiła o nie zadbać: festiwal Camerimage i Festiwal Dialogu Czterech Kultur.
Mijający rok zmienił też wiele w polityce, nie tylko tej krajowej, ale także lokalnej. Sprawa nr 1 to przestawienie wajchy w rządzącej Łodzią Platformie Obywatelskiej. Po tym, jak postawiono prokuratorskie zarzuty Andrzejowi Biernatowi, automatycznie stracił on przywództwo w regionie partii, a to przypieczętowało rozpad żelaznego tandemu Biernat-Cezary Grabarczyk. Po dość intensywnych przepychankach statutowych i liczeniu szabel władzę w regionie przejął Paweł Bliźniuk, bliski prezydent Łodzi Hannie Zdanowskiej. De facto rok 2016 był tym, w którym Zdanowska przypieczętowała wejście na szczyt PO w Łodzi i regionie. Ma swoje kłopoty z zarzutami prokuratorskimi, ale póki co PR-owo to ona panuje nad sytuacją. Zmieniło się i w PiS. Partia w 2016 r. przejmowała wszystko to, co leży w gestii rządu lub wojewody, choćby Łódzką Specjalną Strefę Ekonomiczną. Ale i tam przestawiono wajchę: ludzi Adama Lipińskiego w strukturach PiS zmieniają ludzie Joachima Brudzińskiego, stąd nową prezes okręgu łódzkiego została posłanka Joanna Kopcińska, od niedawna także śledcza w sejmowej komisji ds. wyjaśniania afery Amber Gold. Nawet w PiS mówią, że obie te nominacje to przygrywka do wyborów samorządowych...
Bo też generalnie 2016 rok w łódzkiej polityce to było 12 miesięcy introdukcji do zbliżającej się kampanii samorządowej, choć trzeba przyznać, introdukcji często wymuszonej przez wydarzenia dość niespodziewane, jak choćby zarzuty, a potem marsz poparcia dla prezydent Łodzi.
Sprawdź:
Łódź w 2016 r. Co nam się udało? [PODSUMOWANIE ROKU]
Łódź w 2016 r. Co nam nie wyszło? [PODSUMOWANIE ROKU]