Lututów chce być 45. miastem w województwie łódzkim

Zbigniew Rybczyński

W woj. łódzkim są 44 miasta. Kolejnym może być Lututów. Jego mieszkańcy rozpoczęli działania w kierunku odzyskania praw miejskich.

Lututów liczy ponad 2,2 tys. mieszkańców. W swojej ponad 600-letniej historii dwa razy uzyskiwał prawa miejskie i dwa razy je tracił. W ostatnich dziesięcioleciach podjęto dwie bezskuteczne próby przywrócenia Lututowowi statusu miasta. Obecne władze są zdeterminowane, by przywrócić miejscowości należną rangę. Radni jednogłośnie podjęli uchwałę, która uruchamia procedurę administracyjną. Mimo że kadencja dopiero się rozpoczęła, wójt Marek Pikuła nie waha się mówić, że obecna rada podjęła już swoją najważniejszą decyzję.

- Nie ma co ukrywać, rozpoczęliśmy historyczny proces dla Lututowa. Musimy udźwignąć temat, skoro nasi przodkowie udźwignęli go w czasie rozbiorów - wtóruje wójtowi przewodniczący rady Marek Zgadzaj, nawiązując do faktu, że poprzednim razem Lututów odzyskał prawa miejskie pod zaborem rosyjskim.

Wśród mieszkańców Lututowa nietrudno o opinię, że w zasadzie czują się, jakby mieszkali w miasteczku. W codziennych rozmowach używa się nawet powiedzonka „idę do miasta”. Nie dziwi to wcale prof. Tadeusza Olejnika, wieluńskiego historyka, który badał m.in. dzieje Lututowa.

- Układ przestrzenny i architektura miejscowości zachowały cechy typowo miejskie. Uważam, że Lututów ze wszech miar zasługuje na przywrócenie praw miejskich. Z jednej strony to prestiż, a z drugiej nawiązanie do historii. Lututów ma się do czego odwoływać - podkreśla prof. Olejnik.

Decyzja będzie należeć do rządu. Na złożenie wniosku samorząd ma czas do końca marca. Musi to zostać poprzedzone konsultacjami społecznymi. Najpierw dokumenty trafią do wojewody łódzkiego, który zaopiniuje je pod kątem formalnym.

- Służby wojewody sprawdzą, czy wniosek spełnia wymogi ściśle określone w ustawie - precyzuje Elżbieta Węgrzynowska, rzeczniczka wojewody łódzkiego.

W Lututowie są dobrej myśli. Wójt odwołuje się do faktu, że w 2018 r. prawa miejskie uzyskało kilka miejscowości z woj. świętokrzyskiego, a najmniejsza liczy ledwie 388 mieszkańców. Są jednak obawy, czy taki krok nie spowoduje negatywnych konsekwencji, przede wszystkim dla rolników. Samorządowcy uspokajają, że nie ma zagrożenia utraty dopłat obszarowych.