"List do chłopca z latarką", czyli fotograficzna opowieść o relacjach ojca z synem

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Dembiński
Agnieszka Mozolewska

"List do chłopca z latarką", czyli fotograficzna opowieść o relacjach ojca z synem

Agnieszka Mozolewska

Rozmowa z Grzegorzem Dembińskim, poznańskim fotoreporterem, autorem książki "List do chłopca z latarką".

“List do chłopca z latarką” to nie jest typowa książka, co można w niej znaleźć?

Grzegorz Dembiński: Trudne pytanie. Na pewno jest to opowieść zbudowana z obrazów i tekstu. Na pewno jest to opowieść o chłopcu i jest to opowieść o relacji między fotografem a bohaterem.

Dużą rolę w książce odgrywają światło i cień, dlaczego?

Tak się ułożyło, że do historii, którą chcę opowiedzieć ta dominacja cienia nad światłem jest najbardziej adekwatna. Światło, która przebija się z cienia, z czegoś ukrytego, czegoś schowanego, czegoś co nie jest od razu widoczne.

Książkę "List do chłopca z latarką" można zarezerwować, wspierając zbiórkę na portalu Zrzutka.pl: LINK

Ta historia ma też swojego bohatera, jest nim Twój syn. Jak wyglądała wasza wspólna praca nad tym projektem?

Spędzaliśmy bardzo dużo czasu razem. Większość zdjęć powstała podczas naszych wspólnych wypadów nad pobliskie jezioro, a także podczas wakacji i spędzania czasu w domu. Aparat był pewnego rodzaju narzędziem do przyglądania się, jak Jan funkcjonuje, jak on odbiera świat, jak w tym świecie się odnajduje i jakie są jego relacje z otoczeniem.

W jaki sposób trisomia, z którą urodził się Jan wpływa na wasze życie?

Staramy się funkcjonować jak normalna rodzina. Mamy też córkę, która jest młodsza od Jasia. Dzieci chodzą do szkoły, odrabiają lekcje, razem jeździmy na wakacje. Z trisomią wiąże się wolniejszy rozwój psychiczny, Jankowi bliżej dziś do czterolatków niż zdrowych rówieśników. Jeśli chodzi o choroby, które towarzyszyły mu w dzieciństwie to w większości są już za nami, a on jest na tyle zdrowy, że może normalnie chodzić do szkoły i funkcjonować jak rówieśnicy.

Czym w tej historii jest dla Jana tytułowa latarka?

Latarka jest trochę pretekstem. Stała się takim narzędziem narracyjnym i pomogła zbudować historię w tej książce. Jest też symbolem, który wspiera to co jest na obrazach. Nie jest to przedmiot zmyślony, Jasiek jakiś czas temu dostał latarkę, którą dość intensywnie się bawił. Jednak nie możemy jej traktować dosłownie.

Skąd więc pomysł na wydanie takiej książki?

Swoje dzieciaki fotografuję, odkąd przyszły na świat. Jednak jakieś dwa-trzy lata temu miałem konkretny pomysł, na opowieść przy pomocy zdjęć i w formie książki świecie Janka. W czasie, który spędzaliśmy razem, intensywnie obserwowałem go przez obiektyw. Z konkretnym nastawieniem, szukałem odpowiedniego światła, odpowiednich kadrów. Oświetlenie, barwa i kompozycja zdjęć nie są przypadkowe.

Czy dzięki wspólnej pracy nad tym projektem lepiej poznałeś świat swojego syna?

Myślę, że fotografując przez te kilkanaście miesięcy, stałem się bardziej uważny. Będąc fotografem na co dzień, wielokrotnie zastanawiałem się, do czego może służyć aparat fotograficzny, do czego może służyć fotografia, co można przy jej pomocy osiągnąć. W tym przypadku nie interesowała mnie fotografia reporterska, czy dokumentalna. Interesowały mnie symboliczne kadry i zdjęcia, które są spokojniejsze, ale też mniej dosłowne.

Gdzie będzie można znaleźć Twoją książkę?

Dziś ruszyła zbiórka środków na druk książki, której projekt można oglądać on-line. Przez najbliższy miesiąc zainteresowani mogą rezerwować egzemplarze i przyczynić się do wydania "Listu". Książki trafią do czytelników na przełomie października i listopada.

Książkę "List do chłopca z latarką" można zarezerwować, wspierając zbiórkę na portalu Zrzutka.pl: LINK

Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.

Pozostało jeszcze 0% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Agnieszka Mozolewska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.