Krzysztof Cwynar: Mam nadzieje, że uda się nam wystawić musical

Czytaj dalej
Fot. Maciej Stanik/archiwum Dziennika Łódzkiego
Anna Gronczewska

Krzysztof Cwynar: Mam nadzieje, że uda się nam wystawić musical

Anna Gronczewska

Rozmowa z Krzysztofem Cwynarem, znanym łódzkim piosenkarzem

Co u pana słychać?

Ze zdrowiem już wszystko w porządku. Przygotowujemy się teraz do czerwcowego koncertu Studia Integracji. To cykliczny koncert pod tytułem „Krzysztof Cwynar zaprasza”. Patronat nad nim mają PFRON oraz prezydent Hanna Zdanowska.

Kto więc wystąpi na koncercie?

Na pewno nasza stała wykonawczyni Angela Wawrzek z Czeladzi. Mamy też osiemdziesiąt procent stałych wykonawców z całej Polski. Ale staramy się też mieć jakąś niespodziankę. Nie uprzedzamy o tym wcześniej widowni. Staram się szperać po różnych środowiskach muzycznych w Polsce i wynajdywać jakąś oryginalną artystyczną postać. To prezent dla widowni i jak dotychczas zawsze jest udany.

Łódzkie Studio Integracji to pana ukochane dziecko?

Już 21 lat jesteśmy razem. Przez ten czas niektórzy członkowie Studia Integracji się pożenili, inni umarli. Zabraniam być im chorym. Tak więc na próbach, koncertach są zdrowi, piękni i gotowi do pracy.

Kto należy do tego studia i ile osób przez te lata się przez nie przewinęło?

Trudno mi powiedzieć, ile osób było u nas. Nigdy ich nie liczyłem. Jednego, co się boję, to rozstań z nimi, z różnych powodów. Nie z naszej winy. Na ogół przy studio mamy około trzydziestu osób. Pochodzą z różnych środowisk, zakładów terapii zajęciowej. Ale mają jeden wspólny mianownik, którym jest miłość do muzyki.

Pan śpiewa razem z nimi?

Śpiewam! Tylko przez dwa lata walczyłem o swoje zdrowie, więc mniej śpiewałem. Ostatnio zaśpiewałem poświęconą im balladę. Nosi ona tytuł „Inni, to nie znaczy winni”.

Jakie macie plany na przyszłość?

Naszym marzeniem jest zrealizowanie musicalu z niepełnosprawnymi, ale opartego na życiu jednego z nas. Mam nadzieję, że będzie to historia Piotrusia, który zmarł w wieku 28 lat. Był u nas taką główną „sprężyną”, poetą, śpiewał. Sam, bez pomocy logopedy pokonał wadę wymowy. Mieszkał w Strykowie. Był bardzo malowniczą postacią

Anna Gronczewska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.