Król seriali może być tylko jeden! Finał "Gry o tron" obejrzą miliony widzów na całym świecie

Czytaj dalej
Fot. materiały prasowe
Sebastian Gabryel

Król seriali może być tylko jeden! Finał "Gry o tron" obejrzą miliony widzów na całym świecie

Sebastian Gabryel

Finał hitowej „Gry o tron” zbliża się wielkimi krokami. 15 kwietnia przed telewizorami zasiądą miliony widzów na całym świecie. Trailery ósmego, ostatniego sezonu jednego z najpopularniejszych seriali wszech czasów są więcej niż obiecujące, dlatego możemy być pewni, że walka o Żelazny Tron zakończy się w bardzo spektakularnym stylu. W czym tkwi fenomen serialu HBO?

System zakłócający pracę dronów nad planem serialu, zakaz drukowania scenariuszów dla aktorów, a nawet kręcenie wielu dodatkowych, często wykluczających się scen – to tylko kilka przykładów usilnych starań producentów „Gry o tron”, mających zapobiec przeciekom informacji na temat ostatnich elementów tej fascynującej układanki, będącej serialową adaptacją książkowej serii „Pieśń lodu i ognia” autorstwa George’a R.R. Martina.

– Nie było takiej sytuacji, by scenariusz znajdował się na planie. Team produkcyjny robił wszystko, by nikt nie wiedział, co się stanie. Ich działania przypomniały działania gestapo. Ciężko było uzyskać jakiekolwiek odpowiedzi

– przyznał David Nutter, jeden z kilku reżyserów ostatnich odcinków serialu, dziennikarzowi „Huffington Post”.

To jednak wcale nie oznacza, że producenci serialu nie postanowili uchylić choć rąbka tajemnicy. Wiemy, że ósmy sezon, kosztujący łącznie ponad sto milionów dolarów (!), kręcony dzień w dzień przez okrągłe dziesięć miesięcy, będzie składać się z zaledwie sześciu odcinków, jednak dwa z nich będą trwać aż półtorej godziny. Dodatkowo, jeśli wierzyć przeciekom, nieuchronna Wielka Bitwa pod Winterfell, która najprawdopodobniej rozegra się już w trzecim odcinku, jest najdłuższą sceną walki w całej historii kinematografii. To całkiem możliwe, skoro kręcono ją co noc przez półtora miesiąca, a przez plan przewinęło się wtedy ponad siedemset osób.

Gwendoline Christie, grająca w serialu Brienne z Tarthu, zapewnia, że koniec „Gry o tron” przyprawi nas o szybsze bicie serca…

– Będziecie potrzebować terapii. Wydaje mi się, że zakończenie sprawi, że cały świat będzie potrzebować profesjonalnej pomocy. Sądzę, że będzie to dla mnie niezwykle wyczerpujące emocjonalnie. To koniec, więc wszyscy czujemy emocje z tym związane

– powiedziała aktorka.

W dalszej części artykułu przeczytasz m.in. o jedynym Polaku, który pojawił się na planie "Gry o tron" - Pawle Sakowskim, aktorze poznańskiego Teatru u Przyjaciół.

Pozostało jeszcze 75% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Sebastian Gabryel

Szef działu kultury w dzienniku "Głos Wielkopolski" oraz wydawca internetowy serwisu poznan.naszemiasto.pl. Zajmuję się każdym aspektem (nie tylko) poznańskiej kultury – i to nie tylko tej przez "ą ę". Piszę o tym, co ciekawego w niej piszczy, choć nie ukrywam, że osobiście najbliżej mi do wydarzeń, w których setlista ma znaczenie. Przygotowuję dla Was nie tylko gorące newsy z (wielko)polskiego świata muzyki, filmu, literatury, teatru czy gier, ale rozmawiam też z artystami i przygotowuję zestawienia najciekawszych kulturalnych zjawisk. Maczam też palce w poznan.naszemiasto.pl. Prywatnie? Minimal, IDM, ambient, trap metal i ciężkie rzeczy z przedrostkiem "post-" – tam jestem. Niepoprawny eklektyk muzyczny, binge-watcher i gorliwy prenumerator czasopisma Spotify. Dumny posiadacz maltańczyka i rogatej żaby. Profesjonalizujący się amator miksów, masterów i wszelkiej produkcji szeroko pojętej muzyki elektronicznej w tempie 125 BPM.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.