Kolejna transferowa saga – Neymar trafi do PSG?

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Bolt
Bolesław Groszek

Kolejna transferowa saga – Neymar trafi do PSG?

Bolesław Groszek

„AS” podaje, że paryżanie zapłacą 222 mln euro za Neymara, a „Mundo Deportivo” zaprzecza tym informacjom. Klub znalazł król strzelców Ekstraklasy

To mógłby być transferowy rekord, który długo byłby niezagrożony. Brazylijska gazeta „Esporte Interativo” poinformowała we wtorek, że Neymar jest skłonny przenieść się do Paris Saint-Germain, a wicemistrz Francji ma zapłacić za niego 222_mln euro. Sensacyjne doniesienia potwierdził ostatnio hiszpański „AS”, sugerując nawet, że piłkarz Barcelony uzgodnił już szczegóły indywidualnego kontraktu z nowym klubem.

Dziennikarze z Półwyspu Iberyjskiego spekulują, że Brazylijczyk chce zmienić otoczenie z dwóch powodów – sportowych i ekonomicznych. Grając w Barcelonie, Neymar wciąż znajduje się w cieniu Leo Mes¬siego, a jako że Argentyńczyk podpisał nowy kontrakt z Blaugraną, prędko nie stałby się numerem jeden, na co z kolei mógłby liczyć w Paryżu. Przeprowadzka do Francji wiązałaby się też z dużą podwyżką jego pensji. „AS” podaje, że jego roczna gaża wzrosłaby z 15 mln euro do 40 mln. Ponadto na transfer Neymara namawiają również Brazylijczycy grający w PSG, w tym jego były kolega z Barcelony Dani Alves, który niedawno trafił do Paryża z Juventusu.

Informacje stanowczo dementuje „Mundo Deportivo”. Dziennik, powołując się na ojca piłkarza, przekonuje, że Ney¬mar nigdy nie chciał odchodzić z Barcelony i na pewno zostanie w Katalonii. Plotki starają się też uciąć wiceprezes i trener klubu. – Jestem pewny na dwieście procent, że Neymar zostanie w Barcelonie – mówi Jordi Mestre. – Nikt nie chce stąd odchodzić, a raczej każdy chciałby tu przyjść – wtórował mu menedżer Ernesto Valverde. Pytanie tylko, czy jeśli na stole pojawiłaby się oferta warta 222 mln euro, to czy Barca byłaby w stanie ją odrzucić?

Jedna saga transferowa się zaczyna, druga się kończy. Niemiecki „Kicker” jest przekonany, że Pierre-Emerick Aubame-yang, któremu Borussia dała tydzień, by zdecydował o swojej przyszłości, zostanie ostatecznie w Dortmundzie. Zawodnikiem zainteresowane były AC Milan i Chelsea, ale obie ekipy nie chciały wydać 70 mln euro na 28-latka. Co ciekawe, tekst dotyczący króla strzelców Bundesligi został opublikowany chwilę po tym, jak ten zdobył gola dla BVB w towarzyskim meczu z... Milanem.

W związku z tym zarówno Rossoneri, jak i The Blues będą szukały innych dostępnych napastników na rynku. Zdaniem znanego dziennikarza Gianluki Di Marzio Włosi są zdeterminowani, by sprowadzić do siebie Andreę Belottiego, ale Torino oczekuje za swojego napastnika 100 mln euro. Na sensacyjny ruch mogą się natomiast zdecydować włodarze Chelsea, bo według SkySports prowadzą oni prace nad sprowadzeniem Sergio Aguero z Manchesteru City. Choć Di Marzio podał wczoraj, że Chelsea znów prowadzi zaawansowane rozmowy z Realem Madryt na temat transferu Alvaro Moraty, który miałby kosztować od 70 do 90 mln euro.

Wreszcie jasna jest za to przyszłość innego napastnika – Marcina Robaka. Król strzelców poprzedniego sezonu Lotto Ekstraklasy przeniesie się z Lecha Poznań do Śląska Wrocław, jeśli pozytywnie przejdzie testy medyczne. Transfer do ligowego rywala to pokłosie konfliktu zawodnika z trenerem Nenadem Bjelicą, który w końcówce sezonu częściej stawiał na Dawida Kownackiego. Z kolei po odejściu Kamila Bilińskie¬go do Wisły Płock Śląsk musiał kupić napastnika, a transfer Robaka to dziesiąte wzmocnienie zespołu z Wrocławia w lecie.

Często sytuacje na rynku transferowym rozdmuchują media, ale czasem i piłkarze muszą wziąć sprawy w swoje ręce, tak jak w przypadku Cristiana Zaccardo. Włoski mistrz świata z 2006 r. zamieścił ostatnio ogłoszenie na portalu LinkedIn z informacją, że szuka pracy: „Jestem wolnym agentem. Wciąż jestem w dobrej formie fizycznej i mogę grać jeszcze przez dwa lata na wysokim poziomie”.

Bolesław Groszek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.