Artykuł tylko dla dorosłych

Artykuł do którego zamierzasz przejść zawiera informacje, które możesz uznać za niestosowne. Mogą to być treści o tematyce erotycznej, wulgaryzmy, materiały drastyczne lub inne przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich. Oświadczam, że mam ukończone 18 lat i wchodzę na tę stronę na własną odpowiedzialność!

Nie mam 18 lat Przejdź do artykułu

Hanna Zdanowska, Klaudia Jachira, Magdalena Ogórek - kobiety, które potrafią zagrać politykom na nosie

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Gałasiński
Stanisław Sowa

Hanna Zdanowska, Klaudia Jachira, Magdalena Ogórek - kobiety, które potrafią zagrać politykom na nosie

Stanisław Sowa

Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, skandalizująca kandydatka do Sejmu Klaudia Jachira i Magdalena Ogórek. Co łączy trzy tak różne osoby? W bardziej lub mniej wybrednym stylu potrafią zagrać na nosie politykom z własnych ugrupowań. Grają na siebie, nie zważając na nadrzędny interes.

Najbardziej jaskrawym przykładem była Magdalena Ogórek, która w 2015 roku tak zakręciła w głowie staremu wyjadaczowi Leszkowi Millerowi, że została kandydatką SLD w wyborach prezydenta. Wynik zrobiła marny, ale rozgłos jej się przydał. Po wyborach z lewicą wzięła szybki rozwód, bowiem okazało się, że w gruncie rzeczy bardziej kocha PiS. Nie kocha. Ale o tym PiS się jeszcze przekona. Leszka Millera oświeciło po czasie. W tym roku w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” zauważył: – Nie zrobiła kariery na lewicy, to znalazła sobie inną drogę i jest na prawicy. Popełniają błąd wszyscy, którzy jej nie doceniają.

Ale europoseł Miller nie musi się już tym martwić. Gorzej ma Grzegorz Schetyna. Ledwie zdążył wylansować stateczną Małgorzatę Kidawę-Błońską na wyborczą twarz Koalicji Obywatelskiej, a tu sama wylansowała mu się mało rozpoznawalna Klaudia Jachira, kandydatka KO do Sejmu z warszawskiej listy. Z radosną miną stanęła przed transparentem z hasłem „Bób, Hummus, Włoszczyzna” na tle pomnika z napisem „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Wiele osób, także w samej KO, odebrało to jako szyderstwo z powszechnie podzielanych wartości. Jan Mędrzak, były łódzki radny, użył dosadnego określenia „idiotka”.
Bardzo się myli. Jest dokładnie odwrotnie. Sprytna działaczka swoim wyskokiem zwróciła na siebie uwagę. Z listy wyborczej nikt jej już nie usunie, a w Warszawie, mimo dalekiego 13 miejsca, może znaleźć na tyle dużo zwolenników, że do Sejmu wejdzie. Problem w tym, że rozgłos, który sobie zrobiła, wykracza daleko poza okręg, w którym startuje i zwyczajnie szkodzi wizerunkowi Koalicji w całej Polsce, co z satysfakcją wykorzystują związane z PiS media. Co więcej, Jachira wzbudziła w pewnym momencie większe zainteresowanie niż Kidawa-Błońska. Stateczna nuda z barwnym skandalem rzadko wygrywa.

Wolta Hanny Zdanowskiej jest mniej spektakularna, ale znacząca. Wbrew ustaleniom trzech partii opozycyjnych, aby ze sobą nie rywalizować w wyborach do Senatu i nie popierać innych kandydatów, poparła niezależnego Krzysztofa Kwiatkowskiego, mimo że zgodnie z paktem senackim z tego okręgu startuje Małgorzata Niewiadomska-Cudak z Lewicy. To znakomicie ułatwia sprawę kandydatowi PiS Markowi Markiewiczowi. Gdzie dwóch się bije...

Być może te wyborcze ekstrawagancje w KO nie miałyby takiego znaczenia, gdyby w PiS pozwalano na podobne, swobodne manifestacje. Ale rozkojarzona, rozdyskutowana KO staje naprzeciw zdyscyplinowanej partii przygotowanej do boju. PiS jest zwarte, silne, gotowe i zdecydowane nie oddać ani guzika, a jak się da, to i całą jesionkę zabierze. Koalicja Obywatelska szykuje się zaś na dancing w Ciechocinku. Dlatego z indywidualnego punktu widzenia może lepiej grać na siebie, niż liczyć na niepewny wynik wyborów.

Stanisław Sowa

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.