Gimnazja do zaorania

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Spychała
Krzysztof Spychała

Gimnazja do zaorania

Krzysztof Spychała

Wygaszanie, likwidacja, łączenie z podstawówkami - każdy wariant oznacza „straty w ludziach” Wciąż nie wiadomo, ilu nauczycieli łódzkich szkół we wrześniu zostanie bez pracy.

Dyskusja czy zlikwidować gimnazja, czy nie, stała się bezprzedmiotowa tydzień przed feriami - gdy prezydent Duda złożył podpis pod ustawą. Teraz można co najwyżej próbować oświatową reformę wprowadzić jak najmniej boleśnie. Bo bezboleśnie na pewno się nie da...

- „Straty w ludziach” będą - mówi Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi odpowiedzialny m.in. za oświatę. - I tego najbardziej żal, bo wiele łódzkich gimnazjów przez siedemnaście lat dorobiło się znakomitych nauczycieli, tworzących doskonale zgrane i rozumiejące się zespoły. Niektórzy zapewne przejdą na emeryturę, część wchłoną podstawówki lub licea, ale będą i tacy, co stracą pracę - dodaje T. Trela, lecz jak ognia unika stwierdzenia, ilu spośród 1500 gimnazjalnych pedagogów znajdzie się za zawodową edukacyjną burtą.

- Decyzję, kogo zatrudnić, podejmują dyrektorzy szkół. Ani ja, ani Wydział Edukacji Urzędu Miasta Łodzi nie mamy na to wpływu.

Nie tylko pucharów żal...

Dyrektorom miejskich gimnazjów sen z powiek spędza nie tylko widmo zwolnień. Szkoda oczywiście ogromnego zaangażowania nauczycieli, ale i lokalnego środowiska, które wspierało szkolne inicjatywy, a także samych obiektów, zmodernizowanych niemałym nakładem sił i kosztów.

- Mamy doskonałe zaplecze sportowe - mówi Grażyna Wojdyła, która od trzynastu lat dyrektoruje w Gimnazjum nr 44 przy ul. Deotymy na Dąbrowie. - Oprócz „orlika” ze sztuczna trawą i boiska do koszykówki oraz siatkówki o nawierzchni tartanowej powstały w ubiegłym roku z budżetu obywatelskiego kolejne: do piłki ręcznej oraz tenisa. Mamy 70-metrową bieżnię, skocznię do skoku w dal i siłownię. Jest sala gimnastyczna i specjalistyczne wyposażenie do skoku wzwyż. Rok temu szkolny budynek doczekał się również termomoderniza-cji. Mamy klasy sportowe, nastawione na lekką atletykę, i klasy dwujęzyczne. Nie wyobrażam sobie, by cały ten dorobek poszedł na marne - dodaje i nie ma na myśli tylko półek uginających się pod pucharami w swoim gabinecie oraz wypełniających wielką gablotę ustawioną w holu na parterze. Przyznaje jednak uczciwie, że w 1999 roku była przeciw likwidacji 8-klasowych podstawówek. Ale dzisiejsze gimnazja to zupełnie inne placówki niż te z pierwszych lat tamtej reformy...

Konsultacje przed pogrzebem

Odpowiedzi na pytanie, jak rozstać się z gimnazjami, łódzki samorząd szukał podczas społecznych konsultacji, w których (łącznie z głosowaniem internetowym) wzięło udział ponad 8 tys. osób. Za pierwszym z wariantów przygotowanych w UMŁ (jednoczesne wygaszenie wszystkich gimnazjów) opowiedziało się 66,3 proc., przeciw było 26,8 proc. uczestników. Drugi wariant przewidywał wygaszenie 9 placówek i włączenie pozostałych w struktury innych szkół, ale aprobaty nie zyskał: za było 21,6 proc., a przeciw 67,1 proc. respondentów.

- Proponowaliśmy podczas spotkań z mieszkańcami (wzięło w nich udział około tysiąca osób: rodziców, przedstawicieli szkół i rad osiedli) utworzenie trzech nowych podstawówek: dwóch na Widzewie i jednej na Górnej, ale nie było zainteresowania - mówi wiceprezydent Trela. - Zgłaszano natomiast postulaty pozostawienia zreformowanych ośmioklasowych podstawówek w dotychczasowych obiektach. I jesteśmy za, o ile oczywiście pozwolą na to lokalowe warunki. Mamy nadzieję na porozumienie co do przeprowadzki dwóch liceów: XII i XX LO. Chcieliśmy, by siedzibę zmieniły także VI i VIII LO, ale tu na razie zgody nie ma. Nie będziemy tego robić na siłę. Padały także propozycje, by na bazie gimnazjów (np. nr 1, 15 czy 18 - przyp. red.) utworzyć nowe licea. Przeciw takiemu rozwiązaniu zdecydowanie przemawia demografia: w systemie szkół ponadgimnazjalnych mamy 37 tysięcy miejsc, a kulminacja chętnych sięga raptem 31 tysięcy.

Równolegle trwają spotkania z dyrektorami szkół i suma tych konsultacji złoży się prawdopodobnie na kompromisowy finalny wariant nr 3.

- Dziś nie potrafię jeszcze podać jego szczegółów - dodaje Tomasz Trela.

A czas goni, bo za parę dni projekt powinien trafić do radnych, a potem do wojewody. 31 marca to ostateczny termin przyjęcia przez samorząd uchwały w sprawie nowej sieci placówek oświatowych.

- Wolałbym dziś dyskutować o remontach szkół, ich rozbudowie i unowocześnianiu, a nie stać naprzeciw 42 dyrektorów gimnazjów i rozprawiać o likwidacji - mówi wiceprezydent. - Ta reforma to nie nasz pomysł, lecz rządu PiS. Musimy jednak ją wprowadzić, a jednocześnie zadbać o to, jak łódzkie szkolnictwo będzie wyglądać za pięć, dziesięć lat...

Krzysztof Spychała

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.