Co paraliżuje pracę poczty?

Czytaj dalej
Fot. Maciej Gapinski
Marcin Darda

Co paraliżuje pracę poczty?

Marcin Darda

Stanął terminal w łódzkim węźle Poczty Polskiej. Część załogi uważa, że to wina dyrektora. Przesyłki i listy trafiają do adresatów po trzech tygodniach. Poczta twierdzi, że to tylko incydent

W Węźle Ekspedycyjno-Rozdzielczym Poczty Polskiej przy dworcu Łódź Kaliska zablokowany został terminal odpowiedzialny za rozdzielanie przesyłek w naszym regionie. Dlatego listy i przesyłki przychodzą nawet po trzech tygodniach. Według pracowników węzła, którzy proszą o anonimowość, to efekt „fatalnego zarządzania” dyrektora Kamila Jeziorskiego, łódzkiego radnego PiS. Centrala Poczty twierdzi, że „czasowe ograniczenia dostawy przesyłek na terenie regionu łódzkiego, miały charakter incydentalny, dotyczyła konkretnego dnia, czyli 7 września 2017 r.”. Dalej poczta tłumaczy, że to wynik tzw. szczytu paletowego, czyli wakacyjnego skumulowania wysyłek, który rozpoczął się w połowie sierpnia.

Inaczej widzą to pracownicy łódzkiego węzła. Do naszej redakcji dotarł ich list. Podkreślają w nim, że zatrzymanie terminala to sprawa „bezprecedensowa” i obawiają się, że sytuacja się powtórzy, bo problem - ich zdaniem - jest o znacznie poważniejszy.

Pozostało jeszcze 78% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Marcin Darda

Dziennikarz Dziennika Łódzkiego. Najważniejsze informacje ze świata polityki, samorządów i partii politycznych Łodzi i regionu łódzkiego. Informacje zdobywam sam, zazwyczaj takie, którymi władza nie chciałaby się chwalić na konferencjach prasowych.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.