Małgorzata Oberlan

"Chryja 2 pod Radiem Maryja". Psy wojny spuszczono

"Chryja 2 pod Radiem Maryja". Psy wojny spuszczono Fot. Jacek Smarz
Małgorzata Oberlan

Feministyczna „Chryja pod Radiem Maryja 2” psuje krew nie tylko ojcu Rydzykowi, ale i jego obrońcom. „Psy wojny zostały spuszczone” - ogłosiła tuż po manifestacji jej liderka. Dlaczego?

Taki wpis Agata Chyżewska-Pawlikowska z Toruńskiego Strajku Kobiet umieściła na Facebooku 4 maja, czyli dzień po demonstracji. Wtedy, gdy Ryszard Nowak, przewodniczący Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą, ogłosił, że już mailem zgłosił prokuratorowi generalnemu znieważenie ojca Tadeusza Rydzyka.

O co ta cała „Chryja” pod radiem?

Feministki, organizatorki „Chryi pod Radiem Maryja” mają wsparcie podobnego sobie „lewactwa” z całej Polski. Niedawno poczuły też wsparcie Temidy, choć de facto Sąd Okręgowy w Toruniu po prostu stanął po stronie prawa, uchylając decyzję wojewody kujawsko-pomorskiego, która miała zablokować „Chryję 2”.

Ojciec Tadeusz Rydzyk ma za sobą: rzeszę wiernych słuchaczy i telewidzów TV Trwam, całkiem liczne grono polityków z toruńską posłanką Anną Sobecka (PiS) na czele, Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (jak się szybko okazało) oraz - tak to czują feministki - prokuraturę i policję.

O co ta cała chryja? O feministyczne demonstracje przed Radiem Maryja, które maja szansę stać się nową, świecką tradycją. Pierwsza odbyła się 3 maja 2018 roku. To termin nieprzypadkowy - dzień urodzin ojca Rydzyka.

"Chryja 2 pod Radiem Maryja". Psy wojny spuszczono
Jacek Smarz

Pierwsza „Chryja” była liczna i ostra w wyrazie. Z pewnością zaskoczyła solenizanta i środowisko radiomaryjne. Kto by się spodziewał, że tuż przed siedzibą rozgłośni, ulicą Żwirki i Wigury w Toruniu, przemaszerują tłumy skandujące „Precz z Rydzykiem obłudnikiem!”. Kto by wcześniej uwierzył w to, że akurat w tym miejscu padną głośno słowa o syczącym jak żmija radiu, ojcu Rydzykowi składane będą jak najgorsze życzenia, a przebrane w stroje duchownych feministki drwić będą z podarowania redemtoryście przez bezdomnego samochodów?

Rok temu czujność była uśpiona. W tym roku środowisko radiomaryjne wiedziało już, czego może się spodziewać. Dlatego uruchomiło wszelkie możliwe mechanizmy, by „Chryję 2” zablokować.

Mechanizm blokujący nie dał rady

Dziwnym trafem przed 3 maja intensywniej do pracy zabrali się policjanci, działający na zlecenie toruńskiej prokuratury. Ta od lipca ubiegłego roku, po doniesieniu posłanki Anny Sobeckiej, prowadzi śledztwo w sprawie pierwszej „Chryi”. Przesłuchano m.in. psycholog Elżbietę Podleśną w Warszawie i Agatę Chyżewską-Pawlikowską w Toruniu.

Posłanka Sobecka zdążyła wystosować dwa listy otwarte do Michała Zaleskiego, prezydenta w Toruniu. W pierwszym apelowała, by nie wyrażał zgody na demonstrację i „tylko” zapowiadała, że jeśli to uczyni, od razu interweniować będzie u wojewody.

"Chryja 2 pod Radiem Maryja". Psy wojny spuszczono
Jacek Smarz

W drugim liście parlamentarzystka PiS była już twarda. Ponieważ „Chryja 2” miała pozytywny wpis do rejestru zgromadzeń, Anna Sobecka przystąpiła do ataku. „Wbrew Pana twierdzeniom, miał Pan nie tylko nie prawo, ale wręcz obowiązek wydania decyzji o zakazie zgromadzenia” - grzmiała pod adresem prezydenta Michała Zaleskiego.

Tuż przed godziną zero do blokowania „Chryi 2” włączył się wojewoda kujawsko-pomorski. A dokładniej - obecny akurat w pracy wicewojewoda Józef Ramlau. To on wydał studentom Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu zgodę na organizację „wydarzenia cyklicznego” w tym samym miejscu i czasie, co zaplanowana demonstracja. Tym samym, w myśl znowelizowanych w 2017 roku przez PiS przepisów zablokował - jak się zdawało - feministyczna „Chryję 2”.

Jak się zdawało, bo Toruński Strajk Kobiet, wspierany przez adwokata Łukasza Płazę, zdążył zażalić decyzję do sądu. A ten, w osobie sędzi Hanny Kraszewskiej, uchylił postanowienie wojewody. Na dodatek - w atmosferze wstydu, bo podkreślając, że wojewoda bezkrytycznie uwierzył studentom w to, iż od 4 lat pod Radiem Maryja czczą rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja... Przekonujących dowodów na to nie było.

3 maja 2019 roku „Chryja 2” jednak się odbyła. Była tęczowa, by wesprzeć środowiska LGBT, tak nielubiane przez Radio Maryja. Znów prowokowała, chociażby udziałem w niej ojca Rydzyka i Anny Sobeckiej - przebierańców.

Wszyscy razem, ręce w górę! Obalimy rydzykurę - skandowały 3 maja tego roku feministki w Toruniu. Szokujące, ale te dla wielu obrazoburcze hasła wybrzmiewały całkowicie legalnie, przed samą siedzibą Radia Maryja.

Ojciec i posłanka w maskach

- Dlaczego spotykamy się pod tęczą? Bo w tym roku jest nagonka na środowiska LGBT. Solidaryzujemy się z nim

i - tłumaczyła Agata Chyżewska-Pawlikowska z Toruńskiego Strajku Kobiet, głównego organizatora „Chryi 2”. Tęczowa flaga dużych rozmiarów cały czas towarzyszyła manifestującym.

Tuż przed budynkiem Radia Maryja „ojca Rydzyka” przywitała „posłanka Anna Sobecka”, czyli przebrana za parlamentarzystkę kobieta. Był bukiet tulipanów, uściski, a nawet całusy i taniec.Później „posłanka” wygłosiła mowę z seksualnymi podtekstami. opartą m.in. o wizje mistyczki, św. Hildegardy z Bingen i św. Teresy z Avila.

W trakcie demonstracji można było pobierać druki apostazyjne, a same feministki wprost nawoływały do wystąpienia z Kościoła. Agata Chyżewska-Pawlikowska opowiedziała publicznie o tym, jak feministki - uczestniczki ubiegłorocznej „Chryi” są przesłuchiwane przez policjantów w różnych miastach. Według wytycznych toruńskiej prokuratury funkcjonariusze zadają im pytania o apostazję właśnie i nawoływanie do niej.

- Konsultowaliśmy się z prawnikiem. Powiedział nam, że nawoływanie do apostazji nie jest karalne, więc nawołujemy! - podkreśliła liderka Toruńskiego Strajku Kobiet.

Spektakularnym momentem happeningu było obalenie symbolicznego pomnika hipokryzji, czyli wykonanego z tektury ołtarza. Widniały na nim napisy siedmiu grzechów głównych. „Wszyscy razem, ręce w górę, obalimy ry-dzy-ku-rę” - skandowały feministki, które najpierw siedmiokrotnie okrążyły pomnik hipokryzji, a później go zniszczyły, polewając wodą i tłukąc mieczami.

Dzień po: donos do Ziobry

Na reakcję po takiej „lewackiej hucpie” nie trzeba było długo czekać.

„Szydzono z katolickich wartości i symboli” - doniósł 4 maja prokuratorowi generalnemu Ryszard Nowak, przewodniczący Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą, wnioskując, by organizatorów „Chryi 2” objąć ściganiem za znieważenie ojca Tadeusza Rydzyka.

Według środowisk radiomaryjnych „Chryja 2” była „lewacką hucpą” i „bluźnierczą manifestacją”, a feministki po raz kolejny już wielokrotnie znieważyły dyrektora Radia Maryja. „Padło także wiele haseł wymierzonych w osobę dyrektora Radia Maryja” - tak rzecz ujęło Radio Maryja.

"Chryja 2 pod Radiem Maryja". Psy wojny spuszczono
Jacek Smarz

Wspomniany Ryszard Nowak poinformował, że bardzo szybko, drogą mailową, wysłał prokuratorowi generalnemu wniosek w sprawie znieważenia ojca Rydzyka.

„Brutalny atak polityczny”

Równie szybko, bo 4 maja, swój sprzeciw ogłosiło Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, kojarzone z prawicą. Zaapelowało o powstrzymanie „brutalnych ataków politycznych” na osoby pracujące w mediach.

W swoim stanowisku centrum, po pierwsze, stanowczo zaprotestowało przeciwko publicznemu znieważaniu i szydzeniu z ojca Tadeusza Rydzyka, dyrektora Radia Maryja. Po drugie - zaapelowało „do władz oraz organizacji publicznych, by podjęły działania zapobiegające w przyszłości tego typu prowokacyjnym atakom politycznym na środki masowego komunikowania i osoby w nim pracujące” (cytat z komunikatu).

„Podczas pikiety w wulgarny sposób odstawiano scenki obyczajowe, m.in. taniec i pocałunek osób w maskach o. Rydzyka i posłanki PiS Anny Sobeckiej, drwiono z ważnych dla katolików symboli, słów i wartości. Takie działania niszczą i w niepodważalny sposób naruszają zasadę wolności słowa, ponieważ jej elementem jest zawsze szacunek i tolerancja dla innych oraz poszanowanie ludzkiej godności”

- można było przeczytać w komunikacie centrum.

Naciski na prokuraturę

6 maja do kolejnego ataku przystąpiła posłanka Anna Sobecka. Wystosowała list do Artura Krause, prokuratora okręgowego w Toruniu. Pyta w nim, na jakim etapie jest śledztwo.

- W szczególności proszę o wyjaśnienie przyczyn długotrwałości tego postępowania. Przypominam, że zgodnie z art. 325i kpk dochodzenie powinno być ukończone w ciągu 2 miesięcy, a śledztwo zgodnie z treścią art. 310 kpk powinno być ukończone w ciągu 3 miesięcy. Tymczasem ze strony prokuratury nie ma żadnych informacji o postępie w niniejszym postępowaniu - pisze Anna Sobecka (PiS).

Posłanka autorytatywnie stwierdza, że „postępowanie to nie powinno nastręczać żadnych problemów w jego prowadzeniu i merytorycznym rozstrzygnięciu. Dziwi zatem opieszałość prokuratury w tej sprawie”. Zdaniem Anny Sobeckiej, taka postawa śledczych tylko sprzyja dalszemu znieważaniu ojca Tadeusza Rydzyka. Tutaj parlamentarzystka ma na myśli przebieg „Chryi 2”, która odbyła się 3 maja br. pod Radiem Maryja.

„Również podczas tego zgromadzenia w sposób haniebny obrażano uczucia religijne katolików, obrażano Ojca Dyrektora Tadeusza Rydzyka i całą społeczność katolicką

” - czytamy w piśmie.

"Chryja 2 pod Radiem Maryja". Psy wojny spuszczono
Jacek Smarz

Bez żadnych zarzutów

Śledztwo w sprawie pierwszej feministycznej „Chryi pod Radiem Maryja” faktycznie toczy się od wielu miesięcy. Wszczęto je po doniesieniu Anny Sobeckiej właśnie. Śledczy nadal badają trzy watki: obrazę uczuć religijnych, mowę nienawiści na tle wyznaniowym oraz znieważenie ojca Rydzyka. Feministki nadal są przesłuchiwane. Dotąd nikomu nie postawiono żadnych zarzutów.

Czy „Chryja 2” oznaczać będzie drugie śledztwo? Niebawem się okaże.

Małgorzata Oberlan

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.