Marta Danielewicz

Camp Formoza - dzięki nim można się poczuć jak Rambo

Camp Formoza - dzięki nim można się poczuć jak Rambo
Marta Danielewicz

Wieczór kawalerski z bronią w ręku albo zamiast zajęć lekcyjnych - musztra wojskowa. Camp Formoza od lat zapewnia nietypowe rozrywki wszystkim tym, którzy potrzebują zastrzyku adrenaliny, albo chcą przeżyć niesamowite przygody na łonie natury.

Mówią, że off-road wciąga tak jak błoto - a adrenalina uzależnia jak narkotyk, kiedy raz przebiegniesz w stroju maskującym po lesie, z atrapą w ręce, będziesz chciał to powtarzać raz za razem. Mówią też, że to rozrywka nie dla wszystkich - dzięki nocy spędzonej w lesie albo po odbyciu szkolenia na łonie natury tylko z kompasem i mapą w ręce można poznać swoje prawdziwe cechy. Myślałeś, że jesteś twardzielem, że niestraszne ci nocne przygody? Las to zweryfikuje. Może się okazać, że bez dobrej kondycji fizycznej, ale też psychicznej za wcześnie puszczać wodze fantazji o byciu dzielnym leśnym komandosem i porywać się z motyką na słońce.

- W taki sposób łatwo można sprawdzić swój charakter. Czy jesteśmy gotowi podjąć czasem wyzwanie, które stawia przed nami nie tylko drugi człowiek, ale także natura - mówi Jarosław Jakubowski, właściciel Camp Formozy, jednej z największych firm, która się zajmuje organizacją ekstremalnych imprez i eventów już od sześciu lat.

Przez rzeki, bagna i wertepy

Pomysł na założenie firmy zrodził się, jak to w takich przypadkach bywa, z pasji. - Dużo jeździliśmy samochodami terenowymi, startowaliśmy w rajdach off-roadowych. Postanowiliśmy przekuć to w biznes - mówi Jarosław Jakubowski.

Off-road, dla niewtajemniczonych, to nic innego jak niemal każda podróż pojazdem po nieutwardzonych drogach. Najczęściej do tego typu sportu wykorzystywane są terenówki, które idealnie się sprawdzają nie tylko na leśnych duktach, ale również można nimi pokonać mniejsze rzeki czy nawet bagna. Dla niektórych impreza off-roadowa to prawdziwa walka o przetrwanie, dla innych z kolei aktywna forma wypoczynku.

- Podczas wyprawy off-roadowej odrywamy się od rzeczywistości, bo nie ma czasu wtedy myśleć o czymś innym. To idealna forma jednodniowego wypoczynku dla całych rodzin, znajomych, ale także dla twardzieli, lubiących pokonywać przeszkody, które wydawałyby się nie do pokonania - mówi organizator. - Wielu klientów, jeśli mówimy, gdzie mają jechać lub wjechać, zadaje pytanie, czy na pewno da się? - tu trzeba zmienić myślenie o możliwościach samochodu i jego zastosowaniu.

Camp Formoza oferuje przygotowane trasy po bezdrożach Wielkopolski, gdzie uczestnicy wjeżdżają na tory off--road i pokonują przeszkody terenowe. W ofercie jest także wycieczka typu Extreme Expedition, gdzie można poznać najbardziej dzikie zakątki Polski. Autem, które się idealnie sprawdzi w tak trudnych warunkach, będzie duży Nissan Patrol Y61, ale także firma oferuje wypożyczenie własnego pojazdu. Aby sobie poradzić z przeszkodami terenowymi, nie wystarczy jedynie posiadanie właściwego sprzętu, ważne jest też jego właściwe zastosowanie.

- Silniki, jakie się znajdują w naszych pojazdach, są turbodoładowane wysokoprężne i mają dość duże pojemności. Oprócz napędu na 4 koła, nie brakuje w nich również skrzyń redukcyjnych oraz blokad, wyciągarki, łopaty, podnośników i mnóstwa sprzętu niezbędnego do pokonania przeszkód terenowych. Auta są w pełni przygotowane do pokonywania trudnego terenu - informuje na stronie Camp Formoza.

Bardzo często duże znaczenie w wyprawach off-roadowych odgrywają: praca zespołowa, zbadanie pewnego obszaru trasy, zanim uczestnicy wyruszą w podróż, przetarcie szlaku bądź udzielenie pomocy ze strony drugiego samochodu z wyciągarką albo liną kinetyczną. Dlatego też można skorzystać z oferty wycieczki z profesjonalistami. Wówczas nie trzeba się obawiać, że utkniemy autem gdzieś, skąd już nigdy nie wyjedziemy. - Mamy także pakiety dla par, gdzie po całym dniu walki z piaskiem i błotem organizowana jest romantyczna kolacja - opowiada J. Jakubowski.

Być jak Rambo

Dziś organizacja imprez off-roadowych to niewielki procent tego, czym się zajmuje firma Camp Formoza.

- Na początku chcieliśmy się skupić przede wszystkim na organizacji wypraw off-roadowych, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała, co cieszy się największym powodzeniem - opowiada Jarosław Jakubowski.

Okazuje się, że to nic innego jak paintball. Ta aktywna forma wypoczynku staje się z roku na rok coraz bardziej popularna w Polsce. Chętnych zarówno mężczyzn, jak i kobiet, ale także dzieci przybywa.

Rozgrywka toczy się na kilkuhektarowych terenach, zaprojektowanych w stylu militarnym w miejscowościach Wola Książęca koło Jarocina i w Brodowie koło Środy Wielkopolskiej. Powstaje też nowy obiekt Camp Formozy w okolicach Nowego Miasta nad Wartą. Na polach znajdują się makiety czołgów, stare samochody. W takim klimacie można się poczuć jak na planie filmu wojennego. Nic dziwnego więc, że ta forma spędzania czasu wolnego najbardziej przypada do gustu tym, którzy zawsze marzyli, by się poczuć jak prawdziwy Rambo, przedzierający się przez dżunglę.

- W grach paintballowych może wziąć udział nawet sto osób jednocześnie. Co ważne, nie ma ograniczeń wiekowych. Dla dzieci poniżej 12. roku życia jest przygotowany specjalny sprzęt - kulki są dużo mniejsze, więc nie ma obaw, że ktoś zrobi sobie krzywdę - mówi Jarosław Jakubowski.

Camp Formoza - dzięki nim można się poczuć jak Rambo

Każda osoba wyposażana zostaje w mundur, maskę, marker, butlę z powietrzem i pakiet 500 kulek. Gry paintballowe tworzone są w oparciu o oryginalne scenariusze. Nad bezpieczeństwem zawodników czuwają wyspecjalizowani instruktorzy. - Nasi instruktorzy to w większości miłośnicy militariów, byli pracownicy służb mundurowych. Jako jedni z nielicznych możemy się pochwalić wizytami instruktorów z Gromu i Formozy - opowiada Jakubowski.

Strzelanie w terenie to jedna z opcji w ofercie Camp Formoza. - Jest prawdziwy boom na tego typu sport - mówi Jakubowski. - Coraz więcej osób interesuje się bronią. Zauważyć to można po coraz większej liczbie wydawanych zezwoleń na posiadanie broni. Dlatego wprowadziliśmy także strzelanie z ostrej broni, szkolenia te prowadzą także byli komandosi z jednostki specjalnej Formoza.

Strzelnica, która jest do dyspozycji uczestników, usytuowana jest w lesie, z dala od domów. Posiada stanowiska strzeleckie z krótkiej i długiej broni palnej bocznego i centralnego zapłonu. Na terenie strzelnicy znajduje się zaplecze techniczne, sanitarne, pozwalające na przeprowadzanie nawet kilkudniowych zawodów na kilku osiach jednocześnie.

Sztuka przetrwania

Camp Formoza może zorganizować dla każdej grupy wiekowej lekcję przetrwania z prawdziwego zdarzenia. Wbrew pozorom sporty survivalowe to nie tylko rozrywka dla mężczyzn. - Średnio z naszych atrakcji korzysta od 30 do 70 procent kobiet. Z roku na rok ich liczba wzrasta - przyznaje szef firmy. - Szkolenia survivalove prowadzimy od najprostszych, które trwają około 5 godzin, po 3-4-dniowe, z bytowaniem w lesie i trudnych warunkach pogodowych, najczęściej jest to wczesna wiosna lub późna jesień. Co ciekawsze, Camp Formoza od 2018 roku wprowadził do swojej oferty Akademie Camp Formoza. Jest to 1- lub 3-dniowy program militarny dla uczniów. Dzieciaki, zamiast zajęć lekcyjnych, mogą zobaczyć, jak wygląda prawdziwa musztra wojskowa, i przeżyć dzień lub trzy na poligonie, poczuć się jak prawdziwy żołnierz podczas zajęć i gier terenowych. - O ile rodzice pozwalają, staramy się, aby przez te trzy dni dzieci były bez telefonów - jest to coś niesamowitego w dzisiejszych czasach widzieć około 30 nastolatków przez te trzy dni bez telefonów w rękach - mówi Jakubowski. - Taka gra trwa cały dzień. Rozpoczyna się od przyjęcia do wojska. Uczestnicy otrzymują mundury i całą masę sprzętu, repliki broni GPS, kompasy, mapy, liny, plecaki, granaty dymne, wykrywacze metali, narzędzia i sprzęt saperski, lornetki - naprawdę wyposażamy uczestników jak mały pododdział do zadań specjalnych. Potem są szkolenia. Takie wojsko w pigułce. Następnie wywozimy uczestników w teren, gdzie za pomocą nawigacji muszą nawiązać łączność, no i rozpoczyna się misja bojowa w lesie, na terenie nieprzyjaciela. Zajęcia odbywają się w dwunastoosobowych grupach - opowiada.

Uczestnicy może niekoniecznie ratują świat, ale przeżywają wojskowe przygody na własnej skórze. To dobra zabawa dla tych, którzy chcieliby zobaczyć, jak wygląda służba od kuchni, a także sprawdzenie dla tych, którzy planują służbę w przyszłości rozpocząć. Wszystko to odbywa się w bezpiecznych dla zdrowia warunkach. Taka zabawa w wojsko trwa osiem godzin. - Nie ma możliwości, by ktoś się nudził podczas gry terenowej. Każdemu uczestnikowi przydzielone jest konkretne zadanie, które ma wykonać- przyznają organizatorzy gier terenowych Camp Formoza.

Tylko z mapą i kompasem

Camp Formoza organizuje także przygotowania i szkolenia do selekcji w jednostkach specjalnych. - Wieloletni instruktorzy i selekcjonerzy JW Formoza doradzą, jak przejść selekcję do jednostek specjalnych. Jednak jest to już przygotowane stricte dla specjalistów, nie dla amatorów - mówi Jarosław Jakubowski. - To szkolenie pokazuje wszystko, jest przeznaczone dla prawdziwych twardzieli. Nie tylko fizycznych, ale także silnych psychicznie. Człowiek doprowadzony jest do wszystkich skrajności. Musi się zmierzyć nie tylko z naturą, ale także sam ze sobą.

Ci, którym się marzy służba w jednostkach specjalnych, wysyłani są na selekcję. Podobnie wygląda kurs organizowany przez Camp Formoza - Projekt Rekrut.EU. - Uczestnicy wysyłani są w bieszczadzkie lasy. Mają przy sobie tylko sprzęt, jaki jest potrzebny na selekcji, muszą odbyć marsz na orientację, mają do wykonania różne testy i zadania, które są kluczowe w procesie oceny umiejętności. Po pierwszych testach w jednostkach odpada około 70 osób i około 30 dostaje zaproszenie na etap górski, spośród nich ten etap kończy około 4-6 uczestników. To pokazuje, jak mordercza jest selekcja. My pomagamy przygotować się do niej, uczymy nawigacji, pokazujemy, na jakim etapie fizycznym jest dany uczestnik naszego szkolenia - i ile musi jeszcze pracować nad sobą - mówi Jarosław Jakubowski. - Zatrudnieni przez nas ludzie w lesie czują się jak w domu, a w górach odnajdują wszystko to, co kochają. Takie zamiłowania pozwalają nam tworzyć gry terenowe, szkolenia, podczas których uczestnicy mają okazję poznać podstawowe techniki survivalu. Zdobyta wiedza przyda się każdemu w sytuacjach kryzysowych - dodaje. - Przez lata doświadczeń zbudowaliśmy zespół, który podczas organizacji imprez ograniczają tylko 2 rzeczy - wyobraźnia i budżet klienta. Były porwania, aresztowania, uprowadzenia szefów firm, aby dostarczyć ich na imprezę firmową, helikoptery, pontony, łodzie, transportery wojskowe, jak i spanie w lesie w szałasie przy minusowych temperaturach i silnym wietrze. Przewinęły się przez naszą firmę duże korporacje, znani ludzie i aktorzy.

Marta Danielewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.