Były prezes Piotrkowskiej Fabryki Mebli skazany na półtora roku więzienia
Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał byłego prezesa Piotrkowskiej Fabryki Mebli na karę łączną półtora roku więzienia m.in. za wyprowadzanie majątku fabryki spod egzekucji komorniczej, za to, że nie zgłosił wniosku o upadłość, kiedy sytuacja spółki była już fatalna i było to uzasadnione oraz za prowadzenie w sposób nierzetelny ksiąg rachunkowych. Najpoważniejszy zarzut - działania na szkodę spółki i doprowadzenie jej do ponad 11-milionowego długu, nie znalazł - zdaniem sądu - potwierdzenia w materiale dowodowym.
Śledztwo w sprawie Piotrkowskiej Fabryki Mebli, której upadłość po 60 latach funkcjonowania, piotrkowski sąd ogłosił w 2013 roku, trwało kilka lat, głównie w związku z mrówczą pracą, jaką mieli do wykonania biegli rewidenci.
Ostatecznie Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim postawiła byłemu prezesowi w akcie oskarżenia cztery zarzuty. Pierwszy dotyczył tego, że w 2011 r. w obliczu grożącej upadłości udaremnił lub uniemożliwił zaspokojenie kilkudziesięciu wierzycieli PFM w ten sposób, że powołując się na umowę pożyczki ze spółką z Radomska, której udziałowcami były jego dzieci, przeniósł z PFM na rodzinną spółkę własność produktów, towarów oraz majątku fabryki o łącznej wartości ponad 2,7 mln zł.
Czy były prezes przyznał się do zarzutów?
O co został oskarżony?
Za co były prezes był już skazany?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień